“Rolnik szuka żony”: DWULICOWOŚĆ ROLNIKÓW nie zna granic! Karol i Mikołaj pokazali swoje prawdziwe oblicza…

To co wydarzyło się w ostatnim odcinku “Rolnik szuka żony” przeszło najśmielsze oczekiwania widowni-miały być “happy endy”, a było pełno żenujących sytuacji. To, że rolnicy nie mogą znaleźć żon nie wynika z ich pracy, czy sposobu życia, ale z paskudnych charakterów, które niestety mają.

 

Mowa o Karolu i Mikołaju.

Zacznijmy od młodszego rolnika Karola. Człowiek, który próbował prezentować się, jako głęboko wierzący mężczyzna, szukający miłości, nie przelotnych romansów. Pomijamy fakt, że zwodził Justynę i dał jej uwierzyć, że zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia.

Powiedzmy, że uwierzyliśmy w jego relację z Sarą, którą komplementował, zachwycał się osobowością, po czym całował, dotykał, kąpał się w stawie… No mogła dziewczyna uwierzyć, że chyba jest “tą jedyną”. Co późnej? Oczywiście montaż odcinka był taki, że tylko możemy się domyślać, że poza kamerami wesoła gromadka – Karol z uczestniczkami poszedł na imprezę, “troszeczkę” przesadzili z alkoholem w wyniku czego Sara się przewróciła i uderzyła w głowę. Karol miał to gdzieś i poszedł spać, a ona pojechała do szpitala. Dziewczyna się delikatnie mówiąc zdenerwowała i wygarnęła mu, że jest nieodpowiedzialny, a Karol?

Karol się odkochał…i nagle stwierdził, że nie wybiera żadnej kandydatki. To nie wszystko! Nagle rolnik nie wiadomo skąd wytrzasnął jakąś Jagodę i ją chce wkręcić jeszcze do programu… Cóż za wiarygodność… Karol naprawdę takiego chłopaka to ze świecą…unikać. Już nas nie dziwi, że żadna dziewczyna do tej pory nie chciała z nim być.

 

Zachowanie Karola można tłumaczyć “młodością”, ale czym wytłumaczyć cwanego Mikołaja? Najbardziej zboczony uczestnik programu nie bardzo chciał dokonywać wyboru. Opcja posiadania haremu bardzo mu się spodobała, ale niestety aż tak nowoczesny program jeszcze nie jest. Chociaż nie wiadomo, co rolnikiem kierowało w dokonaniu ostatecznej decyzji, to wybrał interesowną Tereskę. Odrzucona Janeczka z klasa po prostu odeszła, ale Mikołaj chciał złapać dwie sroki za ogon i proponował Janeczce spotkania poza kamerami. Kobieta poczuła się urażona, bo co to za propozycja? Oficjalnie w blasku fleszy wybiera Tereskę, a po kątach Janeczkę? No człowiek bez wyczucia i klasy. Swoją propozycją podwójnie zranił Janeczkę, a był święcie przekonany, że ta rzuci mu się w otwarte ramiona… Na szczęście tego nie zrobiła!

 

Tych dwoje rolników obnażyło, czym ta edycja jest. To przedmiotowe traktowanie kobiet, granie na ich uczuciach i poniżanie ich. Nie rozumiemy, czemu te kobiety na to pozwalają, płaszczą się przed tymi rolnikami i niepotrzebnie zabiegają o ich względy…

 

Wczorajszy odcinek rozwiał wszelkie wątpliwości – ten program to tylko telewizyjna ustawka – nic więcej. Miłości w tej edycji nikt nie znajdzie.

Mamy nowy tytuł programu “Rolnika strzeżcie się żony”!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *