Celebryci chętnie pokazują swoje życie prywatne – domy, wycieczki, filmy z pracy. Dzięki InstaStories relacjonują swoją codzienność, ale w sieci wśród sławnych mam pojawił się nowy trend, jakim jest niepokazywanie buzi dziecka. Prekursorką bez wątpienia jest Anna Lewandowska.
Wszystko rozumiemy – bezpieczeństwo, prywatność, ale gwiazdy robią to w wyjątkowo zabawny sposób, bo pokazują dziecko, ile tylko się da. Mistrzynią jest w tym Anna Lewandowska, która stara się bezustannie pokazywać Klarę tyłem. Natalii Siwiec za to ciągle pokazywała nóżki i brzuszek swojej córeczki. Jednak chyba zmieniła zdanie!
Siwiec jest na egzotycznych wakacjach z całą rodziną. Każdego dnia relacjonuje swój rajski pobyt, a główną gwiazda nagrań na InstaStories jest jej córeczka Mia, która w przesłodkich “stylizacjach” zazwyczaj macha wesoło nóżkami. Siwiec starała się nie pokazywać buzi córeczki przed dobre kilkanaście dni, ale chyba znudziło się jej udawanie, że ma jakąś prywatność. No tak w końcu miała swój program reality show… więc jaka prywatność?
Trzeba przyznać, że Natalia zadbała, aby debiut w mediach społecznościowych Mii był spektakularny! Wystroiła córeczkę w piękną sukieneczkę, do tego kokarda na główkę i stylizacja idealna na prezentację.
Trudno w tak maleńkiej osóbce dostrzec podobieństw do rodziców, ale chyba bardziej podobna jest do taty niż do mamy. Mia ma jak na niemowlaka długie włoski, jest naprawdę uroczym i z tego, co było widać na filmach Natalii to wesołym i pogodnym bobaskiem.
Natalia zauważyła plusy “pokazania” światu Mii – ponoć mała teraz lepiej śpi.
O co chodzi z tym “ukrywaniem” dzieci? Widać, że gwiazdy biją się z myślami, bo z jednej strony pokazują na potęgę nóżki, rączki, czasami nawet trochę buzi, a z drugiej zasłaniają, kręcą swoje pociechy do połowy, od tyłu, bez głowy…
Zobaczcie córeczkę Natalii, bardzo chciała, żeby ją wszyscy zobaczyli:
źródło: instagram.com