Agnieszka Dygant to jedna z tzw. “aktorek Vegi” co oznacza, że obsadza ją w prawie każdym swoim filmie. Agnieszka nie jest osobą, która będzie przesadnie zachwalać reżysera, aby mieć z tego korzyści. Szczerze mówi, co myśli o jego pracy. Przed pokazem Zienia zapytano ją, która rola była dla niej trudniejsza.
Zaczęła dyplomatycznie, że przecież każda rola jest inna i tak dalej. “Botoks” już każdy widział, więc nie oszuka rzeczywistości, więc skupiła się na omawianiu “Kobiet mafii”:
“No trudna, nie dość, że musiałam się przełamywać. Nie dość, że musiałam się trzymać w cuglach, żeby nie wyskoczyć.
(…) Tak zawsze się z nim pracuje, to znaczy ja z nim zawsze tak pracuje, że jak mam koncepcję, coś do powiedzenia, pomysł do zmiany – to mówię. Powiem szczerze, że te scenariusze ma tak napisane, ze ja od razu to czytuje jak to ma być. Tych zmian nie ma dużo. Dialogowych to nie ma żadnych. Rzadko mi się to zdarza nie poprawiać dialogów. Lubię mieć ingerencję”.
Widać, że praca z reżyserem to dla Dygant duża przyjemność i jego estetyka po prostu jej odpowiada. Już dzisiaj jest premiera dla mediów, od czwartku pokazy przed premierowe w kinach, a oficjalna kinowa premiera w piątek – wtedy dowiemy się, czy ten scenariusz był dobrze napisany….
Dla tych, którzy nie widzieli – pojawiła się już jedna recenzja, znajomej Patryka, ale nie napisana w stylu “po znajomości”!
Oto wypowiedź Agnieszki!
źródło: Youtube.com, instagram.com