Monika Zamachowska nie należy do lubianych prezenterek TVP, ale jakimś cudem ciągle pracuje w mediach. Słynie z tego, że potrafi okazywać niechęć do swoich rozmówców i wypowiadać, delikatnie mówiąc niemiłe uwagi. Taka jest Monika.
Oczywiście nie traci swojego “stylu”. W jednym z ostatnich porannych programów, których jest gospodynią po raz kolejny wyróżniła się nietaktem. Do “Pytania na śniadanie” zostały zaproszone matki karmiące piersią, bo taki miał być temat rozmowy. Jedna z kobiet karmiła swoje pięcioletnie dziecko, co również dobrze wypływało na jej własne zdrowie. Kiedy opowiadała swoją historię i swoje zdanie na temat karmienia piersią najwyraźniej podpadła Monice. Prowadząca patrzyła na nią z niechęcią i wywód gościa skomentowała:
“Tak czy siak, była pani przez siedem lat fabryką mleka “
“Przez pięć…”– poprawiła ją kobieta, ale Monika zostawiła to bez komentarza.
Niestety Zamachowska nie oszczędziła sobie końcowej refleksji. Podziękowała mężowi pani “fabryki mleka” za to, że “przeżył tę rozmowę, zachowując godność”. Dziwną atmosferę próbował uratować drugi prowadzący, ale ciężko złagodzić złośliwość Moniki.
Wydawać by się mogło, że gospodyni programu powinna być raczej sympatyczna i otwarta, bo teoretycznie jest profesjonalną dziennikarką. No niestety, jeżeli ktoś z natury jest wredny, to na nic jego starania. Taka jest Monika.