JUŻ WIEMY, dlaczego Maciej Stuhr nie zagrał w “LISTACH DO M. 3”! Nie podobał mu się scenariusz, bo… brakuje w nim “scen porno” !?

Pierwsze dwie części “Listów do M.” były niekwestionowanymi hitami. Urocze historie świąteczne przyciągnęły do kin tłumy ludzi. Film swój sukces zawdzięcza również aktorom, którzy stworzyli cudowne postacie. Jedną z ulubionych przez widownie był radiowiec, w którego wcielał się Maciej Stuhr. Niestety, jak już wiadomo, w trzeciej części “Listów do M.” go nie zobaczymy.

 

Spekulowało się, że aktor nie zagra w świątecznym hicie przez inne zobowiązania zawodowe m.in. przez serial “Belfer”. Okazuje się, że są to fałszywe informację, bo powód nieobecności Stuhra w obsadzie jest zupełnie inny. Otóż aktor nie chciał grać w tym filmie. Zaskakujące? A jednak! W jednej z rozmów stwierdził:

 

“Miałem rozmowę z producentami „Listów do M.”, uważam, że pierwsza część była naprawdę przyzwoita i nie musimy się jej wstydzić. Teraz zamienia się to powoli w serial, z którego się troszkę wymiksowałem, bo brakuje mi tej odwagi. Ileż lat mam jeszcze siedzieć w tym studiu i mówić: „Oto przychodzą święta”. Ja mówię: wyrzućmy go.(…) Popatrzmy na brytyjskie komedie romantyczne, one są nieprawdopodobnie odważne. Jedna scena z „Love Actually”, gdzie jeden z bohaterów p…a inną bohaterkę, kręcąc film porno, właściwie widzimy ich całkiem nago i toczy się między nimi przeuroczy dialog. Takich scen w „Listach do M. 3” nie zobaczymy, ponieważ się boimy, boimy się wszystkiego”.

 

No cóż…Maciej ma prawo odmówić grania w filmie. Ma to szczęście, że może. To prawda, że pierwsza część była o niebo lepsza niż druga, ale nie zmienia to faktu, że i tak uwielbiamy ten film. W końcu mamy polski świąteczny film, który ogląda się z przyjemnością. W końcu coś może zastąpić Kevina!

 

A jeśli Maciej Stuhr chce coś ostrzejszego to może faktycznie to porno… Taki żarcik, no trochę suchy.

CZYTAJ DALEJ  Robert LEWANDOWSKI w końcu odpowiedział na słowa KRYTYKI pod swoim ADRESEM! Tak skomentował swoją postawę na MUNDIALU!

źródło: Youtube, Fakt.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *