Aplikacja o funkcjach podobnych to Twittera znika ze “sklepów” internetowych gigantów.
Kontrowersyjna aplikacja to Parler. Jej użytkownicy to w znacznej mierze zwolennicy Donalda Trumpa, konserwatyści i Zwolennicy teorii spiskowych. Często są to osoby wykluczone, zablokowane w innych social mediach z uwagi na swoje poglądy. Posty zamieszane w serwisie często zawierają treści skrajnie prawicowe czy, antysemickie.
Po tym, jak Twitter zablokował Donalda Trumpa, aplikacja Parler zanotowała znaczną ilość pobrań. Jednoczenie okazało się, że była wykorzystywana do podburzania społeczeństwa. 8 stycznia Apple poinformował zarządzających aplikacją, że otrzymał skargi dotyczące roli Parlera w koordynowaniu zamieszek w Waszyngtonie. Zauważono także, że „aplikacja wydaje się być nadal używana do planowania i ułatwiania dalszych nielegalnych i niebezpiecznych działań”. Bo Parler ogranicza działania moderację do usuwania jedynie ekstremalnych wpisów.
Założyciel Parlera, Johna Matze, odpisał jedynie, że nie ulegnie presji. W efekcie, aplikacja została usunięta z App Store i Google Play Store.
>>>Szokująca bajka. “John Dillermand” opowiada o męskim…! (VIDEO)