Istnieją na polskiej rapscenie osoby, którym zawsze udaje się wydobyć ze swoich przeżyć i różnorakich popkulturowych odczytań nowe jakości. Myślałeś, że wiesz wszystko o Wiedźminie? A może znałaś na wylot Harry’ego Pottera? Czy znasz każde ze swoich uczuć i coś, co nazywamy nostalgią? Dużo wszystkiego i nikt nie poradziłby sobie z takim nagromadzeniem emocjonalnych i kulturowych odniesień. Nikt, prócz Kartky’ego. Jak to robi? Sprawdź!
Zakazane piosenki to rap konfesyjny?
Real talk, imperatyw szczerości, opowiadanie o swoich przeżyciach, doświadczeniach i emocjach – wielu raperów stawia na taką szkołę twórczości. Wielu o jakości swojego rapu zaświadcza szczerością przekazu. Inni tylko udają. Kartky natomiast stoi gdzieś z boku, bo być może czasem mówi o sobie, ale przede wszystkim o tobie i do ciebie, kimkolwiek jesteś i skądkolwiek się wywodzisz. Co to znaczy?
Kartky potrafi wydobyć z bardzo niepozornych fragmentów życiorysu bardzo wielki i uniwersalny sens dla każdego odbiorcy. Nie robi tego w tani sposób, opowiadając o ciężarze życia. Bawi się słowami, które mają ogromny ciężar. Efekt? Nowa jakość! Bo trudno jest mówić lekko o rzeczach ciężkich i nie popadać w prześmiewczość czy błazenadę. Album Zakazane piosenki pokazuje, że jest to możliwe. Pod warunkiem, rzecz jasna, że ma się taką zdolność zaglądania we własną i innych ludzi głowę, jaką ma Kartky!
Jego teksty są bardzo spójne w przekazie. Mówią o najprostszych, często głęboko skrywanych sprawach istotnych dla każdego człowieka. Dodaje do tego szczyptę swojej biografii, być może zmyśloną, być może najbardziej szczerą, ale ten raper wie, że nie o to chodzi. Chodzi o emocje! Czy się wzruszasz, gdy słuchasz tej muzyki? Jest tak? Słuchasz dobrze i słuchasz dobrego rapu!
Zakazane piosenki to rap intertekstualny i wielogłosowy
Ciekawe słowo – intertekstualność – oznacza mniej więcej tyle, że raper w swojej twórczości sięga po dzieła popkultury, umiejętnie wplata je w swoje teksty, ale także komentuje je w swoisty dla siebie sposób. Dzięki temu komentuje także zastaną rzeczywistość i nawiązuje w tym komentarzu do innych komentarzy. Można się zaplątać? Można! I niejednemu raperowi się to niestety zdarzyło.
Kartky dozuje napięcie, buduje swoje teksty na zasadzie skojarzeniowej, wydobywa z nich nowe znaczenia, ale nie przesadza. Nie boi się docisnąć, ale nie boi się czułości. Widać to w tekstach. Tyle że to wszystko nie zmienia się w cukierkowatość nostalgii pod tytułem: kiedyś to było. Karkty mówi: kiedyś jest teraz, jutro jest dziś, otwórz oczy! Nacisk na teraźniejszość i jej przeżywanie jest u niego paradoksalnie bardzo mocno odczuwalny.
A jak ze stroną muzyczną? Koncert! To jest raper, który mocnych bitów się nie boi, nie ucieka od ludowości, łączy fantastyczne brzmienia z brzmieniami miasta. Gdy wchodzisz w jego muzykę, wchodzisz w tym samym momencie w betonową dżunglę, którą oplatają liany i prastary las. To niejednoznaczny album – Zakazane piosenki – którego nazwa również jest bardzo wieloznaczna. Ale odkrycie jej znaczeń Kartky pozostawia tobie!