Monika Zamachowska i Zbigniew Zamachowski związali się mimo całemu światu – tak można by było romantycznie określić. Jednak rzeczywistość nie jest tak urocza, bo Zbigniew zanim związał się z Monika miał szczęśliwą rodzinę i obowiązki. Tego nie da się wykreślić i jako ojciec ma zobowiązania wobec choćby swoich dzieci. I to jakie!
Ponoć na każde dziecko przypadło po 4 tysiące złotych. Niestety Monika zamiast nie udzielać się zbytnio w konflikcie Zbyszka z poprzednią rodziną, postanowiła się dosyć bezczelnie wypowiadać zarówno o nim, jak o byłej żonie i dzieciach. Na przykład obraziła nawet córkę Zbyszka i publicznie naubliżała jej za to…że nie ma chłopaka, mieszka z mamą i ją wspiera…
Bezczelności Moniki nie zlekceważyła znana projektantka Ewa Minge, która poświęciła aktualnej żonie Zamachowskiego cały post na Instagramie. Nie owijała w bawełnę:
“Niestety przeważnie kobiety są bowiem udziałowcami tematu “jak zniszczyć, zdeprecjonować byłą żonę swojego aktualnego męża “. Słabe jak cholera ale horror pojawia się w sytuacji kiedy kobieta niszcząc przeszłość swojego aktualnego partnera bierze się za niszczenie dzieci i w ramach słodyczy i trzepotu rzęs ,cudownie podszeptuje mu różne tematy skrupulatnie oddalając jego potomstwo z byłą od ich aktualnego życia”.
Po tym fragmencie można by pomyśleć, że to takie ogólne refleksje choć zainteresowani tematem od razu wyczuli o kogo chodzi, dalej jest ostrzej:
“Dramat pojawia się kiedy kobieta ma np. dostęp do mediów i rozgrywa swój bój publicznie . (…)Zasada dla mnie i chyba każdego normalnego człowieka jest prosta – ukradłaś,wykradałaś chłopa z układu w którym tkwił ,to siedź cicho i nie dobijaj rodziny ,która była przeświadczona ,ze jest szczęśliwa . Nie niszcz dzieci niewinnych na okładkach gazet i nie pieprz ,ze robisz to dla ich dobra ,bo w ich pojęciu jedyne dobro ukradłaś ty i wmawiając teraz wszystkim ,ze tatusia im uratowałaś od nieszczęścia, w ktorym tkwił wskazujesz na epicentrum tego nieszczęścia ! Rodzine…. czyli ich”.
Monika mimo że nie padło jej nazwisko w mig zrozumiała, że o nią chodzi i już odpowiedziała. Na swoim Instagramie zamieściła taki post ze zdjęciem Minge:
“Ludzie listy piszą… Takie ładne zdjęcie pani Evy z mężem dostałam, to publikuję, oczywiście za zgodą autora. To chyba jeszcze z narzeczeńskich czasów? A jaka obfita korespondencja z Zielonej Góry przyszła z tym zdjęciem! Cieszę się, że są wśród nas autorytety moralne. Wprawdzie mawiano: nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni, ale jeśli ktoś naprawdę jest wzorem cnót, to zawsze warto wysłuchać”.
Czy my dobrze widzimy? Zamachowska grozi projektantce? Oj chyba zabolały ją słowa Minge! Takim zachowaniem Zamachowska potwierdziła, że Ewa miała rację we wszystkim i znowu Monika się skompromitowała. Chciała być ostra a wyszło jak zawsze.
Swoją drogą śmieszne jest, że celebrytki nawzajem się obrażają i wytykają błędy, przecież nikt nie jest idealny. To początek wielkiej wojny show-biznesowej. Zobaczymy, kto ją wygra. Na razie pierwsza bitwa ze zwycięstwem Minge!
źródło: instagram.com