Jacek Łęski uratował ukraińskiego kota. Sprawa ma zaskakujący finał!

Od początku wojny rosyjsko-ukraińskiej, Jacek Łęski pracuje jako wojenny korespondent TVP.

Jacek Łęski przygotowuje relacje z różnych ukraińskich miast, a w wolnym czasie relacjonuje też swoje prywatne zajęcia na instagramie. Dziennikarz wiele razy pokazywał ukraińskie psy i koty, bo bardzo lubi zwierzęta. Postanowił też przygarnąć jednego z kotów.

 

https://www.instagram.com/jacekleski/

 

Napisała o tym Małgorzata Opczowska informując, że kotek jest już w ich domu:

 

I nasza rodzinka się powiększa. ❤
Poznajcie, oto i on, miły, puszysty rudzielec. Cudownie mruczy i lubi się przytulać.
@jacekleski zaopiekował się nim w Kijowie. Bidulek wygłodzony błąkał się w okopach Donbasu. Przebył długą drogę, ale jest już bezpieczny w naszym domku.

 

https://www.instagram.com/opczowska_malgorzata/

 

Historia ma zaskakujący finał, bo część mediów z tego wpisu wyciągnęła błędne wnioski. 

 

teleshow.wp.pl

 

Otóż serwis Teleshow, poinformował, że Jacek Łęski wrócił już do kraju

 

Tymczasem sam zainteresowany był mocno zdziwiony tymi doniesieniami. Łęski napisał na swoim profilu, że nadal przebywa na Ukrainie. Z kolei kot został przewieziony do Polski przez zaprzyjaźnioną osobę:

 

Pracuję jak tylko potrafię w Kijowie, a tu polskie tabloidy donoszą, że wróciłem do Warszawy.
Dlaczego?
Bo wysłałem do Małgosi kota, którego udało się koleżance, miejscowej aktywistce, uratować z linii frontu w Donbasie.
A ja wciąż i żonę i rudego kota muszę oglądać w telefonie.
Tęsknię już bardzo 🙈

 

Jak widać, dziennikarze wyciągnęli prosty wniosek, skoro w Polsce jest kot, to i musi być Jacek Łęski. Nie wpadli na to, że zwierzak mógł zostać przywieziony przez kogoś innego 🙂

 

Zobacz też:

Amerykański prezydent w Polsce. Dlaczego podczas wizyty jadł PIZZĘ?!

 

https://www.instagram.com/p/CbhnmZ0sPRY/

Jeden komentarz

Możliwość komentowania została wyłączona.