Edyta Górniak podczas live na instagramie dokonała zaskakującego wyznania dotyczącego swojego stanu zdrowia.
Z tego, co powiedziała Edyta Górniak, jasno wynika, że to pandemia koronawirusa uratowała jej życie. Już w 2019 roku z powodu wyczerpania organizmu, trafiła do szpitala i miała podejrzenie stanu przedzawałowego. Jednak w 2020 r. miała świętować jubileusz 30-lecia swojej pracy. Na ten rok miała bogaty plan koncertów i występów.
W związku z pandemią i obowiązującym obostrzeniami, występy zostały odwołane. To być może uratowało Edycie życie:
Myślę, że w zeszłym roku, gdyby był normalny czas intensywnych prac, taki jak zawsze, a jeszcze bardziej wzmożonych przez jubileusz, to ja nie wiem, czy bym się nie wykończyła. Pewnie wylądowałabym w jakimś szpitalu. Pod respiratorem… Ta cała sytuacja mi uratowała życie na kilka lat jeszcze.*
Gwiazda uważa, że koronawirus jest w pewnym sensie błogosławieństwem, choć i za to “błogosławieństwo” płacimy dużą cenę:
…że możemy odpocząć, zatrzymać się. Ilu nas pędziło zbyt szybko, bez pomyślunku, zagonieni, zapracowani, zestresowani? W gonitwie nie wiadomo dokąd. A odpoczynek tylko z wyrzutami sumienia. No to dostaliśmy w prezencie odpoczynek. Oczywiście coś za coś…*
Z pewnością wiele osób musiało zwolnic tempo życia, co jest pozytywnym zjawiskiem. Jednak koszty finansowe i problemy wielu firm doprowadziły do prawdziwych dramatów.
Zobacz też: Brytyjczycy oburzeni reklamą czekoladowych jajeczek Cadbury. Zobacz nagranie!
*cyt. za se.pl