Wielką wpadkę zaliczył kierowca śmieciarki z Białegostoku. Mężczyzna w ramach służbowych obowiązków przyjechał do tamtejszego Aresztu Śledczego wywieźć śmieci. Jak się później okazało spędzi w nim trochę więcej niż się spodziewał, ponieważ po sprawdzeniu jego dokumentów okazało się, że jest osobą poszukiwaną. Mężczyzna od prawie roku uchylał się od odbycia zaległej kary.
Tak zaskakującego obrotu spraw nie spodziewali się ani kierowca śmieciarki, ani pracownicy aresztu śledczego w Białymstoku. Podczas rutynowej kontroli wjeżdżających na teren placówki okazało się, że mężczyzna nie odbył kary więzienia za kradzieże. Skonsternowany pracownik firmy odbierającej odpady zupełnie nie przewidział, że zostanie wylegitymowany. Kiedy okazało się, że jest poszukiwany strażnicy więzienni nie mieli innego wyjścia, musieli go zatrzymać.
Można powiedzieć, że kierowcę śmieciarki w końcu dosięgła sprawiedliwość. Mężczyzna najbliższe osiem miesięcy spędzi w więzieniu. Wpadka jaką zaliczył będzie mu się zapewne śnić przez długi czas.
źródła: wprost.pl, foto youtube.com