Francuska himalaistka Elisabeth Revol mówi coraz więcej o dramacie jaki dwa tygodnie temu rozegrał się przy próbie zejścia z Nanga Parbat. na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej opowiedziała, jak wyglądały jej ostatnie chwile spędzone z Tomaszem Mackiewiczem i co usłyszała z ust Polaka. Poruszona została również kwestia pomocy uwięzionemu himalaiście i opieszałości ze strony Pakistańczyków, którzy zażądali astronomicznych kwot pieniędzy za poderwanie helikopterów, co znacznie opóźniło akcję ratunkową.
Na pytania dziennikarzy, czy według niej dałoby się uratować polskiego himalaistę stwierdziła, że tak, pod warunkiem, że pomoc nadeszłaby zdecydowanie wcześniej. Później opowiedziała min. o tym jak wyglądał moment rozstania z Mackiewiczem. Francuzka zostawiła go w szczelinie skalnej na wysokości 7200 metrów i podjęła samotną próbę zejścia na bezpieczną wysokość. Według niej Polak zaakceptował to rozwiązanie, a ostatnie co powiedział to: “Oczywiście, nie ma sprawy, ja czekam, a ty schodzisz.”
Revol cały swój ekwipunek zostawiła przy Polaku, myślała, że za dwie lub trzy godziny przylecą helikoptery i uda się ewakuować również jego. Niestety życie napisało inny scenariusz i kobieta otrzymała wiadomość, że akcja jest dość skomplikowana i musi przetrzymać noc. Kiedy wyznała, że nie ma ze sobą żadnego sprzętu w odpowiedzi usłyszała, by się nie przejmowała, bo pomoc na pewno przyleci. Wtedy postanowiła poszukać bezpiecznej szczeliny, w której spędziła noc.
źródła: se.pl, foto youtube.com