Wszyscy do tej pory myśleli, że Ray Lewis jest nałogowym alkoholikiem i bezpodstawnie oskarżali o to mężczyznę. Prawda jest jednak bardzo smutna. Organizm Amerykanina sam wytwarza alkohol z pożywienia. Chociaż Lewis unika mocnych trunków non stop jest pijany. Wszystkiemu winna niespotykana i bardzo rzadka choroba na, którą cierpi 48-latek. Nazywana jest zespołem autobrewery. Objawia się tym, że organizm zaczyna sam wytwarzać alkohol z pożywienia. Przetwarza on spożywane produkty na składniki odżywcze i wytwarza produkt uboczny w postaci etanolu.
Mężczyzna jest byłym żołnierzem i przez chorobę, która zniszczyła mu życie przeszedł załamanie nerwowe. Nie dość, że stracił pracę, a wykonywał bardzo odpowiedzialny zawód, ponieważ był kierowcą ciężarówki, to w jego opowieści początkowo nie chciała uwierzyć jego żona, która posądzała go o picie w ukryciu.
Jego świat posypał się w momencie kiedy zrobił sobie w pracy przerwę na obiad. Po bardzo obfitym posiłku usiadł za kierownicą kilkutonowej ciężarówki. Chwilę później doszło do wypadku, a kontrola trzeźwości wykazała, że jest pod wpływem alkoholu. Nie mógł uwierzyć w wyniki testu, gdyż w tym dniu nie spożywał żadnego alkoholu.
Sytuacje zaczęły się powtarzać, a Ray nie wychylając kieliszka ciągle był pijany. Nie mogąc poradzić sobie z przykrym problemem udał się do lekarza. Diagnoza jaką postawiono mu w 2015 roku była dla niego kolejnym ciosem. Rozpoczęło się żmudne i skomplikowane leczenie metodą prób i błędów, ponieważ lekarze nie mają dostatecznej wiedzy na temat tej przypadłości. Póki co mężczyzna musi radzić sobie jakoś z kłopotliwą dolegliwością. Amerykanin podkreśla, że najważniejszy dla niego jest fakt, iż żona już do tego przywykła.
kp
źródła: thesun.co.uk, foto youtube.com