Prowadzący “Dzień Dobry TVN” miniony tydzień spędził we Francji. Filip Chajzer nie ma złudzeń co do wad Francuzów.
Mimo to, z wyjazdu wracał z pozytywnymi wrażeniami. Filip Chajzer wymienił wszystkie stereotypowe zachowania Francuzów, jakie drażniły go w czasie pobytu, jednak jak napisał, jest też duże “ale”:
🇫🇷Ale – kolacja na trawie przed wieżą Eiffla, a w menu bagietka, kiełbasa i ser pleśniowy oraz napój winogronowy, w towarzystwie najlepszych przyjaciół to coś co ładuje akumulatory lepiej niż tydzień w spa.
🇫🇷Ale – ludzie. Dumni, z tym że zawsze pomocni. Przyjaźni. Ciekawi. Zabawni. Jak już znajdziesz kogoś z kim możesz nawiązać kontakt poza turystycznym migowym to będzie to bardzo dobra rozmowa.
🇫🇷Ale – kawka w paryskiej knajpce ze stolikiem na ulicy. Siedzisz patrzysz i już wiesz jak masz się ubierać.
🇫🇷Ale – samochód. Z wypożyczalni. Co się nalabidziłem na system obsługi temperatury rodem z NASA to moje. Natomiast to zawieszenie, te fotele, ta cisza… Po 9 godzinach jazdy było mi nawet trochę wstyd za te wszystkie żarty z francuskiej motoryzacji… Opamiętam się, a nawet będę polecać 😊
Jednak gdy Filip wracał do Polski spotkało go coś nieoczekiwanego. Zupełnie nie spodziewał się takiego finału swoich wakacji. Gdy leciał w Paryża do Warszawy, samolot wpadł w wielkie turbulencje. To wywołało panikę na pokładzie:
Krzyk ludzi. Płaczące dzieci. Latające przedmioty, trzask i walka mocą silników. Wszystkie te dźwięki razem połączone z ogromnymi turbulencjami wyrzucają Twój poziom stresu bardzo wysoko ponad normę, w której chciałbyś być.
Na szczęście wszystko skończyło się dobrze i airbusowi udało się wylądować, choć w Katowicach. Filip Chajzer podziękował całej załodze za profesjonalizm i bezpieczne lądowanie!
Polecamy: Co się dzieje, gdy ktoś umrze na pokładzie samolotu? Stewardessa ujawnia szokującą procedurę!
https://www.instagram.com/p/CROaMgdrczz/?utm_source=ig_embed