Od kilku dni media żyją szokującą informacją jaką było pobicie Katarzyny Dziedzic przez swojego chłopaka, a zarazem trenera personalnego Miłosza P. Kobieta opublikowała wymowne zdjęcia zmasakrowanej twarzy i zdradziła kto ją tak urządził. Krewki mężczyzna został zatrzymany jednak już opuścił areszt i zaczął się bronić. Na jego profilu na Facebooku kilka dni temu pojawiło się oświadczenie, w którym utrzymuje, że jest niewinny, a cała sprawa to insynuacja.
Mężczyzna opublikował wczoraj w serwisie Youtube nagranie, w którym przedstawia własną wersję wydarzeń. Zrobił to, ponieważ miał dość medialnych spekulacji i oskarżeń. Miłosz P. wyznał, że jego była partnerka ma problemy psychiczne. Według oskarżonego wszystko zaczęło się po przeprowadzce do Gdańska. Kobieta, która do tej pory tworzyła z nim bardzo zgodny związek miała kłopoty w nowej pracy. Towarzyszył jej ciągły stres, z którym nijak nie mogła sobie poradzić. Po jakimś czasie zaczęły pojawiać się stany depresyjne, co doprowadziło do rozpadu miłości.
Z przebiegu zdarzeń do jakich doszło w dniu wypadku wynika, że Katarzyna Dziedzic wszczęła awanturę po czym wyszła z mieszkania. Miała jechać do matki, jednak po chwili wróciła z powrotem do domu. Miłosz P. zdradził, że miała przy sobie butelkę alkoholu. Mężczyzna podał również przyczynę obrażeń na twarzy kobiety, Dziedzic miała poślizgnąć się w łazience i upaść na płytki. Oskarżony zapewnia, że dowiedzie przed sądem o swojej niewinności. Póki co ciążą na nim zarzuty i grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności.
https://www.youtube.com/watch?v=Pg9zp76Q5V4
źródła: fakt.pl, youtube.com, foto youtube.com