Życie małego Zakarego od momentu narodzin było niezwykle trudne. Chłopczyk przyszedł na świat w grudniu 2016 i miał być spełnieniem marzeń swoich rodziców. Niestety urodził się poważną deformacją. Miał dziurę w czaszce, a jego twarz szpeciła ogromnych rozmiarów narośl. Jego rodzice przez pierwszych 5 miesięcy życia chłopca nie mogli przez to zobaczyć jak wygląda ich pociecha.
Cierpienia dziecka trwały tak długo, ponieważ lekarze początkowo potraktowali narośl jako torbiel. Niestety z każdym dniem rosła coraz większa, a początkowa diagnoza okazała się zupełnie nietrafiona. Mały Zakary miał w czaszce coś, co w medycznej terminologii nazywane jest wrodzoną wadą kości. Jest to niezwykle groźne zjawisko, a w przypadku chłopca wystąpiła pod postacią dziury przez którą otaczający mózg płyn uciekał z czaszki do przezroczystego bąbla, który się powiększał.
Gdyby nie szybka reakcja lekarzy ze szpitala, do którego trafił 5 miesięczny maluch mógł on umrzeć w skutek uduszenia, ponieważ olbrzymia narośl utrudniała prawidłowe oddychanie. Ratowania maleństwa podjął się dr Charles Stevenson, neurochirurg dziecięcy z Cincinati. Lekarz zdradził, że zabieg był bardzo trudny, wraz z zespołem musiał usunąć część mózgu chłopca i zamknąć dziury w czaszce. Ekipa chirurgów spisała się na medal i dokonała cudu. Wielogodzinna operacja zakończyła się sukcesem. Rodzice Zakarego nie kryją radości i są wdzięczni za uratowanie życia ich synka. Maluch niedawno skończył roczek i jest niezwykle pogodnym dzieckiem.
źródła: dailymail.co.uk, foto youtube.com
