Jan Bolesław Perkowski to starosta powiatu Białostockiego. Samorządowiec trafił do szpitala.
Starosta z Białegostoku opisał, co dzieje się na oddziale covidowym, a także jak on sam się czuje:
…męczyła mnie gorączka, odbierająca siły. Leży się jak kłoda, zdanym na innych. Pocieszają, że gdy nie szczepienie sprzed pół roku, to mógłbym być pod respiratorem i walka byłaby o każdy oddech. Na szczęście saturacja jest dobra.
Jan Bolesław Perkowski w poruszającym wpisie przedstawił atmosferę panującą na oddziale. Jak pisze, tam śmierć jest wręcz namacalna:
Cierpienia nie trzeba wypatrywać. Widać je i słychać wokół. Jęczenie, wzywanie Boga, kaszel rozrywający płuca… (…)
Zdarzają się reanimacje, średnio jedna dziennie. Pomimo reanimacji niektórzy umierają. Czuje się, że śmierć jest tuż tuż. Niektórzy zabierani są pod respirator. To jak ciemna droga w nieznane, bo nie wszyscy powracają żywi. Raczej niewielu.
W czasie swojego pobytu w szpitalu starosta białostocki Jan Bolesław Perkowski upewnił się, że szczepienia są niezbędne:
Chyba nie muszę tłumaczyć, że trzeba się szczepić. (…) Tych, co “tam” mają wątpliwości, chętnie bym zabrał na udział, aby chociaż popatrzyli, posłuchali. Niestety, to niemożliwe.
Pod jego wpisem pojawiły się życzenia zdrowia i wytrwałości.
>>>Uduchowiona Edyta Górniak utarła nosa Małgorzacie Rozenek. Poszło o szczepionkę!
https://www.facebook.com/jan.perkowski/posts/6537143323023816
[…] >>>Starosta z Białegostoku trafił do szpitala: „śmierć jest tuż tuż” […]