Śmierć Agnieszki Kotulanki wstrząsnęła wszystkimi. Wielu pamięta ja jako elegancką Krystynę Lubicz z “Klanu”. Niestety ostatnie lata artystki były walką z nałogiem alkoholowym. Od czasu do czasu pojawiały się informacje, że Kotulanka wygrywa walkę ze swoją chorobą.
Niestety ostatni weekend przyniósł informację o jej śmierci. We wtorek odbył się pogrzeb aktorki na którym pojawili się nie tylko jej fani, bliscy i osoby z show biznesu, ale i były parter aktor Paweł Wawrzecki.
Agnieszka i Paweł byli w nieformalnym związku dobre kilkanaście lat temu. Ponoć ich romans zaczął się, kiedy aktor był jeszcze w związku małżeńskim. Kotulanka miała już za sobą nieudane małżeństwo. Agnieszka i Paweł rozchodzili się i wracali do siebie, ale w końcu w 2005 roku definitywnie zakończyli swój związek. Ponoć to ją pchnęło w szpony nałogu. Aktorka nie ułożyła sobie już życia, zaś aktor ożenił się z milionerką dr Izabelą Roman i zamieszkał w USA.
To normalne, że po takiej znajomości Paweł pojawił się na pogrzebie z wieńcem, aby pożegnać dawną miłość – najwyraźniej innego zdania byli inni obecni na uroczystości.
Ponoć jego obecność zbulwersowała innych żałobników, którzy mieli czelność zarzucać mu, że “miał tupet”, aby przyjść na pogrzeb Agnieszki. Wstrząsające jest to, ze ktoś w takiej chwili nie mógł darować sobie złośliwości. Jak można było taką okoliczność wykorzystać, aby wyładować się na innej osobie. Aktor lekceważył te ataki i skupił się na uroczystości. Zamienił kilka słów z dziećmi aktorki i położył wieniec przy jej grobie.
Być może ludzie obwiniają aktora za nieszczęście aktorki, bo przy okazji jej śmierci wszyscy wspominają ich związek i wiążą jego koniec jako początek nałogu Agnieszki. Tylko, że ich relacja skończyła się ponad 10 lat temu, a od 2009 roku aktor jest ponownie żonaty – miał prawo układać sobie życie na nowo. Nikt nie mógł przewidzieć, że Agnieszka nie poradzi sobie z samotnością i problemami.
źródło: wikipedia.pl, instagram.com, youtube.com