Rok temu córka Kasi Kowalskiej, Aleksandra Yoriadis trafiła do szpitala.
Początkowo podejrzewano, że córka Kasi Kowalskiej ma koronawirusa. Tak też sądziła wokalistka. Później jednak okazało się, że Ola chorowała na adenowirua, którego objawy są podobne. Pojawiają się problemy z oddychaniem, a sama Ola musiała być intubowana (w tchawicy umieszcza się plastikową rurkę, by ułatwić oddychanie).
Gdy okazało się, że dziewczyna nie była chora na koronawirusa, Kasia Kowalska spotkała się z krytyką. Zarzucano jej bowiem, że celowo wprowadziła opinię publiczną w błąd. Wokalistka zareagowała bardzo ostro i pokazała koszulkę z następującym napisem:
Czujcie się wolni jeśli chodzi o mówienie gówna na mój temat,
ale bądźcie tak mili, by odpier…ić się
i zostawić moją córkę w spokoju
Teraz w rok od swojej choroby Ola Yoriadis zdecydowała się pokazać zdjęcie ze szpitala.
Podzieliła się też swoją refleksją na temat wartości życia:
Rok temu niemal straciłam swoje życie.
Doceniajcie swoje ciało, ponieważ ono robi taaaak dużo nawet przez samo stanie czy siedzenie.
Kochaj je, bądź miły dla siebie i zawsze wdzięczny.
Dziś wysyłam wszystkim ogrom miłości.
– napisała córka Kasi Kowalskiej.
Zobacz też: Syn Emilii Komarnickiej-Klynstra zachorował. Aktorka wyleczyła go nietypowym sposobem!
[…] Rok temu walczyła o życie. Córka Kasi Kowalskiej pokazała zdjęcia ze szpitala! […]
[…] O córce Kasi Kowalskiej szczególnie głośni zrobiło się wiosną 2020 roku. To wtedy Aleksandra Yoriadis trafiła do szpitala z podejrzeniem koronawirusa i musiała być intubowana. Finalnie jednak okazało się, że cierpiała na zupełnie inną chorobę [zobacz tutaj]. […]
[…] że Ola ma koronawirusa, jednak prawda okazała się być nieco inna [czytaj tutaj] . Od tej pory media interesują się córką Kasi Kowalskiej, szczególnie, że dziewczyna zajmuje […]
[…] Nie zamieszcza za to relacji z tego, co robi prywatnie i z kim. Wyjątkiem była sytuacja, gdy córka wokalistki była ciężko chora. Wówczas Kasia Kowalska zabrała głos w tej sprawie. W mocnych, czy nawet wulgarnych słowach broniła Oli Yoriadis. […]