Dla wielu osób będących w podróży, hotel to często tylko baza wypadowa. Inni stawiają też na komfort i na relaks w obiekcie, jednak też wychodzą na zewnątrz. Tymczasem w hotelarstwie pojawił się całkiem nowy trend.
Turyści rezerwują nocleg i niemal nie wychodzą z pokoju. Jaki jest zatem sens wyjazdu i pobytu?
Jeśli nie wyjeżdżamy po to, aby zwiedzać, czy też nie podróżujemy w celach biznesowych, to po co w ogóle opuszczać dom i rezerwować nocleg w hotelu?
Jak się okazuje, nowy trend dotyczy… wysypiania się. Coraz więcej z nas nie tylko cierpi na brak czasu, w tym czasu na sen. Co więcej w zasypianiu przeszkadzają nam nie tylko natarczywe myśli, ale i znajome dźwięki czy bodźce, jakie działają nas nas we własnym domu. Stąd też pojawił się pomysł na podróże, których celem jest wyspanie się.
Obecnie pojawiają się oferty dotyczące komfortu snu. Przykładem takiego hotelu jest My Story Gdynia:
“…kolorystyka pokoi, przekłada się na doświadczenie długiego, regenerującego snu, któremu najbardziej sprzyjają kolory np. granat oraz żółty. Odpowiednie wykończenie wnętrz, natężenie światła, zapach i dźwięki w pokojach będą wspierać proces produkcji melatoniny. Dzięki właściwie dobranym akcesoriom dostarczanym na życzenie Gości, jak hybrydowe poduszki czy obciążające kołdry oraz materace wysokiej jakości przyśpieszą regenerację zestresowanego, zmęczonego ciała”
– czytamy na stronie obiektu.
Jak widać, chodzi więc nie tylko o samą zmianę miejsca, ale też o stworzenie przyjaznego dla snu otoczenia i warunków.