Od jakiegoś czasu można było przeczytać w internecie, że następna edycja programu “Rolnik szuka żony” będzie niesamowita, bo otworzy się na osoby homoseksualne. Urozmaiceniem edycji, było pojawienie się “rolniczek” w programie, więc dlaczego by nie pójść o krok dalej? Statystyki po ostatniej edycji mówią same za siebie – skandal się opłaca!
Głos w tej sprawie zabrała w końcu prowadząca programu, Marta Manowska:
“Za granicą się to wydarzyło. Nie wiem, czy Polacy są na to gotowi. Chciałabym, żeby byli, bo sama jestem osobą z bardzo otwartą głową i nie oceniam ludzi przez pryzmat ich orientacji seksualnej. Ale wydaje mi się, że w naszym programie będziemy trzymać się klasycznego modelu”.
Wygląda na to, że na taką “rewolucję światopoglądową” trzeba będzie poczekać.
Od początku wydawało nam się to niemożliwe, jednak prawicowe TVP i ich widzowie nie są jeszcze gotowi na taką otwartość. Publiczność już podczas ostatniej edycji nie mogła tolerować tego, że jedna kandydatka jest w ciąży lub, że inny kandydat znalazł miłość na własną rękę i odrzucił wszystkie uczestniczki, a co dopiero homoseksualistów “gruchających na ekranie”.
Zresztą ujawniać się całemu kraju, gdzie wciąż jest dyskryminacja osób nie heteroseksualnych to dość duże ryzyko. Niewielu miałoby na to odwagę.
źródło: plejada.pl, instagram.com