W ostatnim czasie sen z oczu producentów “M jak Miłość” spędzają niektórzy aktorzy grający, bądź ci którzy przez wiele lat byli związani z serialem. Wszystko za sprawą ich wypowiedzi, w których padają mocne zarzuty na temat atmosfery na planie i tego jak wygląda sama praca przy powstawaniu kolejnych odcinków. Odnieśli się do tego min. Olga Frycz i Kacper Kuszewski, którzy uważają, że aktorzy nie są traktowani z należytym szacunkiem i pracują ponad wyznaczony limit godzin.
Mocne słowa kolegów oburzyły niektórych aktorów związanych z kultowym serialem. Producentów, jak i tego co dzieje się na planie “M jak Miłość” broni Kasia Cichopek, która nie zgadza się z oskarżeniami stawianymi przez byłych kolegów i koleżanki z planu. Aktorka w rozmowie z magazynem “Party” wyznała, że nie zauważyła podobnego problemu, a przykre słowa jakie padły są bardzo niesprawiedliwe i bolesne. Mimo wszystko aktorka uważa, że każdy ma prawo do wyrażania własnych opinii nawet, gdy druga strona się z nimi nie zgadza.
“Każdy ma prawo do własnych odczuć. Mogę tylko mówić w swoim imieniu, a moje doświadczenia są bardzo pozytywne. produkcja zawsze ze mną współpracowała. Kiedy byłam w ciąży, pytano mnie, jak się czuję, czy chcę kontynuować pracę, czy mają mi rozpisywać olejne sceny. Czułam, że dostaję ogromną swobodę, bo decyzja o pracy zależy tylko od mojego samopoczucia. Bardzo też doceniam fakt, że jedno i drugie dziecko mogłam właściwie przez półtora roku wychowywać na planie. Miałam do tego zapewnione warunki, między innymi osobny kamer.”
źródła: jastrząbpost.pl, party.pl, foto youtube.com