Anna Lewandowska oczywiście nie jest znaną trenerką, dzięki nazwisku męża, ale dzięki licznym fakultetom i kursom o diecie i zdrowym żywieniu. Znaczy ona tak twierdzi i niestety początek roku nie był dla niej łaskawy i podkreślił, że myli się w swoim mniemaniu…
Zdobyła drugie miejsce w plebiscycie Biologiczna Bzdura Roku! Co to za ranking?
“Ideą i celem Biologicznej Bzdury Roku jest promowanie nauki i jej popularyzacja oraz krytyka pseudonauki i zniechęcanie sławnych i publicznych osób do głoszenia niezgodnych z dowodami naukowymi opinii i poglądów, w szczególności (pomimo nazwy) w dziedzinie biologii, medycyny, dietetyki (…).”
Tak opisuje go pomysłodawca. W sumie słusznie, ze taki powstał, bo ilość książek pisanych przez celebrytów jest zatrważająca.
Wracając do Ani – jej nominacja była argumentowana w następujący sposób:
“Żona znanego piłkarza publikuje na swoim blogu – hpba.pl – teksty dotyczące odżywiania, pisane z pozycji eksperta. Niestety są one często naszpikowane mniejszymi lub większymi, a czasem nawet fundamentalnymi błędami. W tej sytuacji miałem dylemat – wybrałem łącznie trzy biologiczne bzdury Anny Lewandowskiej. Jedna o tym, że mikrofalówka powoduje depresję i całe mnóstwo innych chorób, druga o tym, że smalec gęsi to źródło BIAŁKA, a trzecia o miodzie jako leku na cukrzycę, gdyż zawiera cukry redukujące.”
Ostatecznie Lewandowska wygrała za gęsi smalec, “niestety” znowu nie zdobyła pierwszego miejsca, większą głupotą wykazała się dr Dorota Czajkowska-Majewska, która stwierdziła, że szczepionki zamieniają ludzi w niewolników i cyborgi…
To będzie cios dla Anny bo ona uważa się za samozwańczego specjalistę do spraw treningów i odżywiania. Może warto by było czasami pytać prawdziwych ekspertów z wieloletnim doświadczeniem? Przecież to nie ujma konsultować się z innymi specjalistami?
źródło: instagram.com