W Polsce jest coraz drożej, a inflacja jest już dwucyfrowa. Nic więc dziwnego, że i w majówkę turyści dostają tzw. paragony grozy.
Paragony grozy to określenie dotyczące zaskakująco wysokich cen, jakie przyszło nam zapłacić za zwyczajne dania. W tym roku o takie doświadczenia swoich obserwatorów zapytała Katarzyna Bosacka.
Kilka dni temu napisała:
☀️ Przed nami Majówka, więc wielu z Was planuje zapewne jakiś wyjazd. A jak wyjazd to lody, gofry, rybka nad morzem czy oscypki w górach 🤩😋😎 Jak to będzie wyglądało w tym roku cenowo? 💸 Jestem bardzo ciekawa!
I poprosiła internautów o przesyłanie takich paragonów. Na odzew nie musiała długo czekać i dziś przedstawiła kilka przykładów paragonów grozy. A oto przykłady:
👉🏼3 gofry za 51 zł (najdroższy z nutellą i truskawkami kosztował 21 zł) w Pobierowie nad morzem 🧇🥞
👉🏼135,40 zł za 2 kawałki ryby, sałatkę, grzanki (bez dodatku typu frytki) w Sopocie
👉🏼82,93 zł za „trochę słodkości” – dwa 80 gramowe kawałki sernika, 2 kawy, herbatę i malutkie ciasteczka w Krakowie
👉🏼212,25 zł za obiad dla 3 osób w Międzyzdrojach
Co sądzicie o tych cenach? Czy przeciętnego Polaka stać na jedzenie poza domem?
Zobacz też:
Terlikowski o swojej majówce. Spędza ją jak “zgniły liberał”!
https://www.instagram.com/p/CdDR2FBMPyN/
[…] >>>Paragony grozy. Ceny w majówkę SZALEJĄ! […]
[…] >>>Paragony grozy. Ceny w majówkę SZALEJĄ! […]