Michał Szpak w najnowszej edycji “The Voice of Poland” debiutuje w roli trenera. Jego głównym znakiem rozpoznawczym jest nadmierna ekspresja, dziwne zachowania i poniżanie go przez pozostałych “doświadczonych” trenerów.
W ostatnim odcinku artysta zupełnie się rozkleił po wykonaniu piosenki przez jego podopiecznych Mai Kapłon i Jacka Wolnego. Płakał z bezsilności, bo nie wiedział komu zapewnić awans do następnego etapu, a kogo odrzucić. W końcu zdecydował się na chłopaka, ale na szczęście Maria Sadowska “uratowała” dziewczynę i zapewniła jej miejsce w programie.
Prawdą jest, że wykonawcy zaśpiewali pięknie, ale Szpak znany jest z przesadzonych reakcji, nie zdziwiło by nas, gdyby wcześniej zaplanował wybuch rozpaczy. Poziom aktualnej edycji zostawia wiele do życzenia, więc czymś trzeba zatrzymać widownię.
My nie wierzymy w zaangażowanie “trenerów”, nie raz “byli” uczestnicy wypowiadali się, że widzieli swoich opiekunów tylko przy nagraniach, poza kamerami nie ma do nich dostępu, więc jeśli któraś z gwiazd stwierdza, że “zżyła” się z uczestnikami to nas to po prostu bawi.
Posłuchajcie, czy jesteście zalani łzami?