Już w ten weekend odbędzie się finał Eurowizji Junior. Michał Wiśniewski został poproszony o ocenę szans Sary Egwu James.
Rozmowa jednak zeszła na inne tory. Michał Wiśniewski, który w 2003 roku razem z zespołem “Ich Troje” na dorosłej Eurowizji zajął 7. miejsce uważa, że dziecięca Eurowizja jest mało poważnym konkursem.
Proszę się nie gniewać, bo ja, oczywiście, gratuluję i Roksanie, i Viki i mam nadzieję, że Sarze też się uda, no ale to nie jest taki poważny konkurs, jak ten dorosły, więc to absolutnie nie ma tej wagi i myślę, że nie ma sensu się wypowiadać na ten temat.
– powiedział w rozmowie z serwisem Pomponik.
Piosenkarz przyznał też, że nie podoba mu się seksualizacja dziewczynek, które biorą udział w tego typu konkursach. Bardzo młodziutkie dziewczynki nie tylko śpiewają o dorosłych sprawach, ale też zachowują się jak dorosłe gwiazdy.
Męczące to jest wypychanie pięcioletniej dziewczynki i malowanie jej ust. (…) Czasem idzie to za daleko. Mi się nie podoba 14-letnia dziewczyna, która śpiewa o seksie czy o miłości, to mi się nie podoba, to do mnie nie dociera, nie zrozumiem tego. Nie muszę.
Pomimo tej negatywnej oceny Eurowizji Junior jak i zachowań typu “stare-młode”, Michał Wiśniewski zapewnił, że będzie trzymał kciuki za Sarę Egwu James.
>>>Blanka Lipińska spojrzała na Olę Szwed i… Szokujące słowa o formalinie!
źródło/cytaty: pomponik.pl
[…] >>>Michał Wiśniewski o seksualizacji dzieci. Nawiązał do Eurowizji Junior! […]