Porwał go MELANŻ! Pił z kolegami, a kiedy się obudził znalazł się w KRAJU oddalonym 3000 km od swojej WIOSKI. Mówi, że nic nie PAMIĘTA!

To co przeżył pewien Rumun jest gotowym scenariuszem na dobrą komedię. Bohaterem tej zabawnej historii jest bezrobotny Mihai Danciu. Mężczyzna wybrał się wraz z kolegami do lokalnego baru, by w alkoholu utopić swoje smutki. Musiał tam wypić tak dużo, że nie pamięta tego co działo się z nim później. Kiedy odzyskał świadomość okazało się, że znalazł się na jednym z londyńskich osiedli! Jak tam trafił? Nie miał pojęcia.

 

 

 

 

Mocno oszołomionego i skacowanego grubą balangą mężczyznę odwieziono do szpitala. Na ciele miał liczne siniaki i ślady pobicia. Okazało się, że miał wiele szczęścia, gdyż  pracowała tam pielęgniarka rumuńskiego pochodzenia, a on nie władał językiem angielskim. Adina Costache historię człowieka z rumuńskiej wioski Albesti opisała na jednej z facebookowych grup dla Rumunów przebywających na terenie Wielkiej Brytanii. Myślała, że dzięki temu zagubiony imprezowicz przypomni sobie, w jaki sposób znalazł się za granicą.

 

 

 

 

„Został przywieziony do naszego szpitala i był bardzo zaskoczony, że nie jest w Rumunii. Nie znał nikogo w Londynie. (…) Jeśli ktokolwiek go rozpoznaje, niech prześle mi prywatną wiadomość, a ja mu przekażę”.

 

 

 

Danciu do dziś nie wie jak pokonał tak ogromną odległość. Jego wioskę i Londyn dzielą aż 2700 km. Nie kojarzył, co miało związek z jego przyjazdem do stolicy Anglii. Jedyne co zapamiętał z tamtego pijackiego wieczoru to rozmowa z kolegami, z którymi założył się, że znajdzie pracę. Mihai na co dzień mieszka wraz ze swoją partnerką i dziećmi w domu dziadków kobiety. O jego powrót w rodzinne strony mają zadbać rumuńskie władze.

 

 

 

źródła: dailymail.co.uk, foto

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *