Polskie eliminacje eurowizyjne od dłuższego czasu nie kojarzą się z prestiżem i uznaniem. Zgłaszają się muzycy, którym nawet w radiu trudno się przebić i nie są raczej zbyt popularni w Polsce. Tym razem było podobnie.
Nasze krajowe preselekcje wygrał Gromee z Lukasem Meijerem z dosyć energetycznym numerem “Light me Up”. Wielu się zastanawia, kim sa ci panowie. Chociaż producent muzyczny ma na swoim koncie spore sukcesy – jest jakoś mało znaną postacią w mediach. Oglądając jego występ zauważyliśmy pewne interesujące szczegóły! Miał konkretne wsparcie!
Mężczyznom na scenie towarzyszyły dwie panie śpiewające chórki. Jedną z nich jest wokalistka Łzy! Chodzi o dziewczynę w długich, ciemnych włosach. Zastąpiła ona Anię Wyszkoni, kiedy ta w niezbyt miłych stosunkach pożegnała się z zespołem, z którym odniosła sukces.
Mowa o Sarze Chmiel, której jak na razie nie udało się zdobyć fanów na taką skalę jak Wyszkoni i mało osób kojarzy, ze to ona jets teraz wokalistką zespołu “Łzy”. Plotkuje się, że coś więcej łączy ją z Gromme. Niektórzy twierdzą, że są parą od dłuższego czasu.
To nie jedyne tak mocne, kobiece wsparcie dla Grommego. Znakiem charakterystycznym muzyka jest czarny kapelusz, który zresztą mieli na sobie również fani DJ. Warto też zauważyć, że taki sam miała Maryla Rodowicz, która była w jury i oddała na ten utwór maksymalną ilość punktów. Czyżby przyszła na preselekcje również jako fanka Grommego i bez względu na wszystko wiedziała, komu da najwyższą notę?
Z takim wsparciem to musiało się udać. O dziwo większość internautów jest zadowolonych z wyboru tego utworu. Nam szczerze mówiąc też przypadł do gustu – miło się tego słucha. Jednak trudno ocenić nasze szansę na wygraną, mamy wrażenie, że z góry jesteśmy przegrani bez względu na to z jaką piosenką byśmy pojechali.
Swoją drogą bardzo miły człowiek z naszego reprezentanta na Eurowizję w Lizbonie:
A taka piosenka będzie walczyć w konkursie:
źródło: youtube.com