Tomasz Kammel podzielił się swoją historią dotyczącą cen paliw.
Najwyraźniej dziennikarz zszedł z telewizyjnej i wirtualnej rzeczywistości do prawdziwego świata. I już na stacji benzynowej Tomasz Kammel przeżył przykre zaskoczenie.
O rosnących cenach słyszmy od dawna. Wciąż jednak jesteśmy przekonywani, że ceny wcale nie rosną, a paliwa nie zabraknie. Jak jest naprawdę, przekonał się prezenter TVP.
Najpierw zacząłem pukać się w głowę (foto1).
Później się za nią złapałem (foto2).
Następnie zacząłem zachodzi w głowę (foto3).
– obrazowo opowiada Kammel.
Po czym przyznaje, że przy tankowaniu swojego auta do pełna, zapłacił aż o 100 złotych więcej!
Ponieważ mam duży zbiornik i mało jeździłem, ostatni raz tankowałem „przed wojną”.
Okazało się, że za jeden bak dopłacam do starej ceny dobrze ponad 100 zł.
W związku z tym prezenter zaczął się zastanawiać, na czym może zacząć oszczędzać. Do głowy przyszły mu takie pomysły:
- sprawdzenie, czy nie ponosi dodatkowych opłat np. przy robieniu przelewów
- zmiana abonamentu na telefon czy telewizję
- anulowanie subskrypcji w płatnych aplikacjach
- rezygnacja z kawy na wynos
Przypomnijmy, że jeszcze w czerwcu 2021 r. Tomasz Kammel chwalił się, że jest posiadaczem Porsche 911. Cena takiego samochodu waha się od kilkuset tysięcy złotych do ponad miliona trzysta.
Tak więc, gdyby prezenterowi jednak nie starczało na tę kawę na wynos czy abonament TV, to zawsze jeszcze może sprzedać swoje auto 🙂
>>>Wiózł Ukraińców. Zdębiał, gdy przyszło do płacenia!
https://www.instagram.com/p/CbHriIctthC/
https://www.instagram.com/p/CQneYL8NMjG/
[…] Jak w połowie marca 2022 r. twierdził Tomasz Kammel, ostatni raz tankował “przed wojną”. Tym samym patrząc na rachunek doznał szoku. Teraz za bak paliwa musiał zapłacić aż do 100 złotych więcej [zobacz tutaj]. […]