Historia 74-letniego Davida Huggins’a to dobry materiał na film science-fiction. Emeryt, która mieszka w Hoboken w USA, zajmuje się malowaniem obrazów, których tematyką są zjawiska paranormalne. Mężczyzna przyznał, że to co przelewa na płótno to nic innego jak jego przeżycia z młodzieńczych lat. W rozmowie z dziennikarzami zdradził, że w wieku 17 lat stracił dziewictwo z kosmitką.
Tajemnicza postać z innej planety miała na imię Crescent, a to co między nimi doszło utrwalił na swoich obrazach. Mężczyzna twierdzi, że przeżył wtedy najpiękniejsze chwile w swoim życiu, podczas bliskiego kontaktu poczuł coś niewiarygodnego, co można określić jako „nieziemskie doznania”. Po wielu latach swoją tajemnicą postanowił podzielić się z dziennikarzami. Według Davida kobieta była bardzo piękna, a od Ziemianek różniły ja długie paznokcie i duże oczy. Do tego miała bardzo jasną twarz.
„Szedłem przez las, kiedy zobaczyłem kobietę siedzącą pod drzewem. Wstała i zaczęła zbliżać się do mnie. Bardzo szybko się podnieciłem, nie mogłem wystarczająco szybko rozpiąć spodni. Położyłem się na ziemi, a ona usiadła na mnie. Mój orgazm był intensywny i dosyć bolesny. Po wszystkim zemdlałem.”
Amerykanin przyznał, że później jeszcze wielokrotnie kochał się „z obcą” i spłodził z nią 60 dzieci hybryd, pół ludzi, pół kosmitów. Mężczyzna jest przekonany, że kosmici przejęli kontrolę na jego ciałem i użyto go jako reproduktora. Jednak do dziś zastawia się czemu akurat padło na niego.
źródła: dailymail.co.uk,youtube.com, foto youtube.com