Tomasz Lis to dosyć określona postać polskiego dziennikarstwa. Wyraźnie dzieli społeczeństwo i nie ukrywa swoich sympatii politycznych, czym normalnie w świecie denerwuje społeczeństwo.
Niestety mimo, że uważa się za kogoś wybitnego, to nie uniknie szarych, zwykłych spraw. Ostatnio poskarżył się na Twetterze, że został okradziony na cmentarzu, a dokładnie ktoś przywłaszczył sobie kwiaty z grobów jego bliskich. Internauci natychmiastowo zareagowali, że chyba tylko jemu giną takie rzeczy, że sam…okrada Polaków, albo, że jest hieną:
“Może to twoi znajomi, więc tobie nie kradną. Ja od dawna o tym szłyszałem od rodziny mieszkającej w Polsce”.
“Jak znikały potężne zakłady pracy i instytucje bankowe, warte miliony, to siedziałeś cicho.Teraz nad kwiatkiem lamentujesz. Ciekawe pojęcie”.
Nieliczne głosy współczuły dziennikarzowi.
Niestety nas już nic nie zaskoczy i nie zdziwimy się, że takie kradzieże się zdarzają, ale nie zaskoczy nas też fakt, jeśli okaże się, że ktoś celowo robi Lisowi na złość.
Swoją drogą spotkała Was taka przykrość we Wszystkich Świętych?
Zobacz wpis Tomasz Lisa:
źródło: Twetter, YouTube