Anna i Robert Lewandowscy to młodzi, bogaci wspaniali sportowcy – tam gdzie sukces tam i hejterzy, ale to co robi jeden z nich to jest przesada!
Pod ostatnimi postami Anny pojawiły się straszne słowa. Ktoś z konta “kwiatek6553” obraża ją i pisze przerażające rzeczy o ich córeczce. Można Annę lubić lub nie, ale żeby życzyć komuś chorób i śmierci dziecka, to już nie jest hejt…to jest nieludzkie!
Pierwsze straszne komentarze wyglądały jak spam, kilkanaście takich samych “życzeń”:
Obserwatorki Anny szybko zareagowały i próbowały przywołać hejtera do porządku.
Wydawało się, że odpuści, ale pod następnym zdjęciem trenerki pojawiły się jeszcze gorsze słowa:
Te słowa nie zostawiają żadnych złudzeń, ktoś próbuje sprowokować Annę. Wydaje się jakby była to osoba niezrównoważona psychicznie, ciężko uwierzyć, żeby normalny człowiek pisał takie straszne rzeczy. Anna jeszcze nie odpowiedziała, ani nie zablokowała hejtera. W sobotę zaczyna się jej obóz sportowy, być może jest zajęta przygotowaniami do jednego z najważniejszych jej przedsięwzięć.
Zdarza nam się krytykować Annę, ale jak można taki jad wylać na nią i jej bliskich. Na taki hejt się nie zgadzamy i mamy nadzieję, że Lewandowscy dojdą do tego, kto pod ich adresem wypisuje tak mocne słowa i nie ominie go kara.
Nas aż zmroziło, kiedy przeczytaliśmy te komentarze, nawet nie chcemy myśleć jak poczuła się Anna, czytając takie słowa. Traci się wiarę w ludzi.
źródło: instagram.com