Ojciec SZCZĘSNEGO wyjawia CAŁĄ PRAWDĘ o WOJTKU i jego żonie! MARINA zabrania kontaktu męża z JEGO ojcem?! MACIEJ SZCZĘSNY jest szczery do bólu!

Wojciech Szczęsny to jeden z polskich piłkarzy, któremu udało się zrobić karierę za granicą. Bramkarz reprezentacji w przeciwieństwie do swoich kolegów z drużyny miał duże wsparcie ojca, który również był kiedyś gwiazdą piłki nożnej. Niestety chociaż bez wątpienia Wojciech przejął dobre geny po Macieju Szczęsnym, to nie od dziś wiadomo, że ma kiepski kontakt z ojcem, który zostawił żonę, a jego matkę. Ponoć pogorszył jeszcze bardziej później, kiedy Wojtek się zakochał!

Ojciec Szczęsnego sugeruje, że winna oziębłości syna wobec niego poniekąd jest  Marina!

 

 

Niedawno odbył się wernisaż na którym były wystawiane fotografie Macieja Szczęsnego. Wszyscy goście wypatrywali jego syna z synową, ale Maciej nie miał złudzeń, że się pojawią. Nie pomylił się i tym razem, co zresztą szczerze i ironicznie skomentował:

 

“Mój syn nie utrzymuje ze mną kontaktów, więc nawet nie wiem, czy w ogóle wie, że robię wystawę. A gdyby nawet wiedział, to nie przyszłoby mi do głowy, by psuć mu terminarz, pewnie ma jakąś sesję do „Gali” lub „VIVY”.

 

 

Okazuje się, że Wojciech nigdy nie ma czasu dla ojca, ma dobre wytłumaczenie, bo każdy wie, że jest na topie i na brak propozycji nie narzeka. Maciej Szczęsny długo zabiegał o kontakt ze swoim synem, ale już zaprzestał tego robić do czego oficjalnie się przyznaje.

 

 

Maciej Szczęsny przez lata milczał i znosił medialne doniesienia jak to syn go lekceważy. Najbardziej bolesne było to, że Maciej nie został osobiście zaproszony na ślub syna z Mariną Łuczenko. Wojtek nie pojawił się również na ślubie ojca z młodszą o 26 lat ukochaną, chociaż ten napisał do niego długie zaproszenia i bombardował wiadomościami.

 

 

Jednak okazuje się, że mimo rodzinnych perypetii była szansa na odnowienie kontaktu ojca z synem:

 

“Miałem z nim super relację przez 24 lata. Rozmawialiśmy po każdym jego meczu. Rok 2013, była środa wieczór, jak zadzwonił do mnie i zaprosił do Londynu na sobotnie spotkanie w Premier League i wtorkowe w Lidze Mistrzów. Przed tą rozmową przeżyłem dwa tygodnie wielkiego, absurdalnego stresu. Zaproponowałem mu, że wrócę dopiero w czwartek, żebyśmy w środę mieli czas pogadać. Potrzebowałem tego. „Jasne tato, nie ma problemu. Jutro wyślę ci wszystkie szczegóły, numer lotu, napiszę, kto po ciebie przyjedzie na lotnisko”.

 

 

Niestety dla ojca Wojtka wszystko pokrzyżowało pojawienie się w życiu syna miłości… Dla Wojtka liczyła się tylko Marina, co ma sugerować zakończenie opowiedzianej przez Macieja historii:

 

“Rozmawialiśmy przez godzinę. W końcu Wojtek zakończył słowami:

„Przepraszam cię tato, ale dwa dni temu wprowadziła się do mnie Marina, ona wcześnie chodzi spać i cały czas mnie woła, żebym przyszedł. Pogadamy, jak się zobaczymy”. Czekałem na koordynaty, ale już ich nie dostałem. Kamień w wodę “.

 

 

Trzeba przyznać, że charakter Wojtek też ma po ojcu, dlatego nie mogą dojść do porozumienia. Marinie na pewno nie jest miło, kiedy łączy się jej osobę z takimi waśniami rodzinnymi. Sama ma świetny kontakt z rodzicami, co podkreśla często i zawsze chce spędzać święta w gronie najbliższych. Po takich słowach raczej Wojtek już nie pogodzi się z ojcem…

 

źródło: youtube.com instagram.com

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *