Lato i wakacje to okres wzmożonej aktywności kleszczy. Przebywając na łące czy w lesie nie trudno złapać niechcianego pajęczaka, dlatego warto się zabezpieczać. Szczególnie powinniśmy mieć tu na uwadze dzieci. Przekonała się o tym Jessica Griffin z Wielkiej Brytanii, której córeczka omal nie umarła po ugryzieniu przez kleszcza. 5-letnia Kailyn Kirk doznała dziwnych objawów, a zrozpaczona matka nie wiedziała co jej jest.
Okazało się, że kobieta zbagatelizowała dziwną krostę, jaka pojawiła się na środku skóry głowy dziewczynki, która w rzeczywistości okazała kleszczem. Pajęczak przez niemal 7 dni żywił się krwią dziecka. Kiedy dziewczynka obudziła się kolejnego dnia była apatyczna i skarżyła się na bóle głowy. Dopiero wtedy Jessica zorientowała się jak wielki błąd popełniła.
W szpitalu po przeprowadzeniu wstępnych badań i wykonaniu tomografii komputerowej zdiagnozowano, że 5-latka doznała tzw. “paraliżu kleszczowego”, spowodowała go groźna dla dzieci neurotoksyna zawarta w ślinie pajęczaka. Dziewczynka po krótkim pobycie w szpitalu i otrzymaniu odpowiednich leków została wypuszczona do domu.
źródła: dailymail.co.uk, foto youtube.com