29-letnia Katie Holley przeżyła przygodę rodem z horroru. Wszystko zaczęło się po przeprowadzce do nowego domu na Florydzie w USA. Kobieta zmęczona po całym dniu pracy i obowiązków jak każdego wieczoru zasnęła w swoim łóżku. Noc przebiegła spokojnie jednak tuż po przebudzeniu poczuła dziwne ruchy w lewym uchu. Przerażona poprosiła męża by zdiagnozował problem. Kiedy ukochany zakomunikował, że do jej ucha wpełzł ogromny karaluch zamarła.
Niechcianym lokatorem szukającym pożywienia okazał się karaluch drzewny. Roztrzęsiona Katie błagała męża, by jak najszybciej usunął insekta, który sprawiał jej ból. Niestety pęseta nie zdała egzaminu, udało się oderwać raptem kilka odnóży. Małżeństwo znalazło pomoc w lokalnym szpitalu. Specjaliści, którzy zajęli się kobietą podali opornemu karaluchowi, z którym walczyli ponad 2 minuty środki znieczulające. Dopiero wtedy udało im się go usunąć. Jednak na tym koszmar Katie się nie skończył.
Po kilku dniach Amerykanka znów poczuła coś dziwnego w tym samym uchu. Zaniepokojona pojechała do laryngologa, który stwierdził, że owad nie został usunięty do końca. W uchu Katie zostały jego głowa, czułki i część korpusu. Po tej przerażającej przygodzie 29-latka chodzi spać z zatyczkami w uszach. Trauma jaką przeżyła sprawiła, że nie potrafi zasnąć inaczej.
źródła: dailymail.co.uk, foto youtube.com
