Niestety podczas tegorocznego Mundialu powtórzyła się sytuacja z Mistrzostw Świata w Korei Południowej i Niemczech, gdzie Polacy zagrali trzy mecze. Mecz otwarcia, mecz o wszystko i mecz o honor. Wtedy również było pompowanie balonika, który pękł z wielkim hukiem. Nie inaczej było tym razem. Nasza reprezentacja grała fatalnie i ostatecznie pogrzebała szansę na awans do kolejnej rundy. Zawód jest ogromny, a po tym turnieju jedno jest pewne, nie mamy drużyny!
Wielu wciąż zadaje sobie pytanie co poszło nie tak i dlaczego wyszło tak jak zawsze. Mistrzostw Świata na pewno miło nie będzie wspomniał Jakub Błaszczykowski, dla którego był to zapewne ostatni wielki turniej w karierze. Pomocnik nie dość, że nie zachwycił to w ostatnim meczu z Japończykami został upokorzony, a sytuacja jaka miała miejsce w ostatnich 10 minutach meczu przejdzie do historii.
Błaszczykowski miał zameldować się na boisku na ostatnie kilka minut, by rozegrać swój 101 mecz z orzełkiem na piersiach. Niestety nie zagrał, ponieważ uniemożliwi mu to Japończycy podający sobie piłkę w poprzek boiska i nasi reprezentanci, którzy zamiast zaatakować biernie się temu przyglądali. Rozczarowania nie krył sam piłkarz, jak i jego brat Dawid Błaszczykowski, który był poirytowany całą sytuacją o czym świadczy wymowny komentarz, jaki zamieścił na Facebooku.
fot.facebook.com
źródła: facebook.com, foto youtube.com, facebook.com