O wielkim pechu mogli mówić kierowcy podróżujący drogą numer 8 w Fukui (Japonia). Podróżujący podczas obfitych opadów śniegów jakie nawiedziły prefekturę Fukui i Ishikawa utknęli w ogromnym, 20-kilometrowym korku… Wszystko przez błąd kierowcy ciężarówki, który próbując zjechać na pobocze zablokował całą drogę. Padający śnieg i mróz okazały się fatalne w skutkach. Auta w ciągu trwającego kilka godzin chaosu komunikacyjnego pokryły się grubą warstwą śniegu.
Osoby, które uczestniczyły w tym niecodziennym incydencie przyznały, że obawiały się najgorszego. W wyniku przysypania przez śnieg jeden z podróżujących zatruł się spalinami we własnym aucie i zmarł. Z odsieczą uwięzionym w samochodach ludziom ruszyła nawet armia. W akcję ratunkową zaangażowanych zostało 750 żołnierzy, którzy oczyszczali drogę z śniegu i rozdawali kierowcom ciepłe napoje i posiłki. W potrzasku znalazło się aż 1500 aut.
Śnieżyce jakie panują w Japonii zmusiły władze z poszczególnych regionów do zamknięcia wielu szkół. Problemy mają również pasażerowie szybkich kolei oraz samolotów. Za tak drastyczne załamanie pogody odpowiada bardzo zimny front powietrza. W prefekturze Fukui do południa 7 lutego spadło aż 140 cm śniegu i to nie koniec opadów! W ciągu kolejne doby ma spaść pół metra białego puchu. Cieszmy się, że mamy w Polsce tak łagodną zimę!