Anna Powierza ma dość nurtu “body positive”! “Nadal doopa.”

Body positive czyli ciałopozytywnośc to nurt, który miał wpłynąć na większą akceptację swojego ciała. Anna Powierza uważa jednak, że to kolejna manipulacja.

Znana z “Klanu” aktorka od lat boryka się z problemami z wagą. Jakiś czas temu Anna Powierza przyznała, że cierpi na zaburzenia tarczycy. Z tego powodu trudno jest jej schudnąć.

Wydawać by się więc mogło, że body positive to ruch, który powinien zyskać jej aprobatę. Tymczasem aktorka zwyczajnie ma go dość!

 

https://www.instagram.com/aniapowierza/

 

Zauważyła bowiem, że hasłem body positive posługują się 20 i 30-latki o świetnych figurach:

 

Nałogowo wstawiają swoje półnagie zdjęcia z rozprawką naukową pt #nofilter i szczegółową analizą każdego idealnego fragmentu ciała.
A niech Cię, babo wredna i złośliwa! Gdybym i ja znała cellulit jedynie z opowieści, też fociłabym swoje body wyłącznie na golasa i byłabym po maksie positive do niego nastawiona!

 

Tymczasem Anna Powierza po wizycie w spa, u fryzjera i w makijażu – w swojej opinii – nadal wygląda źle:

 

Nadal dupa. Ciągle tak samo. Ani krztyny lepiej!
Dorzucam więc photoshopa, wygładzam, naciągam, wyciągam wypycham lub zasysam, tak że wyglądam już pompowana laleczka czaki z horroru i…
Nadal doopa.
Ciągle daleko mi do tych lasek i bodypositivu, za to pół dnia zmarnowane

 

Na koniec aktorka stwierdza, że o ciałopozytywności powinny pisać kobiety, które są przy kości i mają zmarszczki. To właśnie one powinny być wizytówką ruchu akceptacji własnego ciała. 

 

>>>Chodakowska zabrała głos w sprawie “body positive”. Mocne słowa trenerki!

 

https://www.instagram.com/p/CgEfz76MMfH/

Jeden komentarz

Możliwość komentowania została wyłączona.