Ostatnio coraz więcej osób z show biznesu przyznaje się do tego, że byli molestowani seksualnie, ale wyznanie byłej członkini zespołu Pussycat Dolls przebiło wszystkie ostatnie doniesienia. Kobieta zdradziła, że działalność zespołu głównie polegało na prostytuowaniu się! Na Twitterze zamieściła taką informację:
“Nie byłam w zespole. Byłam w grupie prostytutek. Ah, no tak, oprócz tego śpiewałyśmy i byłyśmy sławne. Wszyscy ludzie, do których należałyśmy, zarabiali na nas duże pieniądze”.
Pierwotnie zespół składał się z sześciu seksownych dziewczyn, które głównie ponętnie tańczyły i robiły tło głównej wokalistce Nickole Scherzinger. Zrobił szybką, światową karierę dzięki współpracy z innymi międzynarodowymi gwiazdami. To zapewniło im hity i sławę.
Kaya Jones nie poprzestała tylko na Titterze, udzieliła szczerego wywiadu w którym wyznała:
“Byłyśmy jak prostytutki, które nagle stały się popularne. Byłyśmy zmuszone do spania z menedżerami i kierownictwem. Jeśli nie poszłaś z programem, twoja kariera była skończona. Nierząd był ceną kariery w branży”.
Pojawiają się głosy, że kobieta kłamie, ale trzeba pamiętać, że zrezygnowała i odeszła z zespołu w jednym z najlepszych momentów w karierze:
“Ludzie pytają, czy naprawdę było mi tak źle, jak to przedstawiam. Odpowiem: było tak źle, że porzuciłam swoje marzenia, koleżanki i zrezygnowałam z kontraktu płytowego wartego 13 milionów dolarów”.
Widzimy te gwiazdy, zazdrościmy im bogactwa i sławy, ale nie znamy zaplecza tej “wielkiej” kariery. Czy naprawdę warto jest za popularność sprzedać siebie? Czy pieniądze są lepsze niż godność? Co innego, jak ktoś jest molestowany, a jak ktoś się na to zgadza…ciemna strona show biznesu nie jest wcale zabawna…
