W niezwykle dramatycznych okolicznościach śmierć poniosło czworo nastolatków z Indiany w USA. 16-letni Martin Martinez, 14-letnie Jenna A. Helton i Naveah Law, a także 15-letnia Brittany Watson wraz z grupą znajomych natknęli się na kobietę, której zepsuło się auto. Z racji tego, że było późno, a 37-latka poprosiła, by popchnęli jej auto młodzi ludzie przystali na propozycję. Wtedy nie zdawali sobie sprawy, że będzie to ich ostatni wieczór w życiu.
Do feralnego zdarzenia doszło po godzinie 23 w nocy. Kiedy młodzi ludzie natknęli się na kobietę męczącą się z odpaleniem samochodu postanowili jej pomóc. Stanęli za jej terenowym Chevroletem Suburban i postanowili popchnąć go parę metrów do momentu, aż samochód zapali. Wtedy zza zakrętu z ogromną prędkością wyjechał Chevrolet Traverse prowadzony przez 24-letnią Elizabeth Watson. Samochód kobiety z pełną szybkością uderzył w tył auta, w miejsce gdzie stały dzieci.
Śmierć na miejscu poniosły trzy dziewczynki, ich kolega 16 Martin Martinez zmarł po przewiezieniu do szpitala. W wypadku niegroźne obrażenia odniosło jeszcze czworo innych nastolatków. Dzieci zabrano do szpitala na obserwację, Tragedia jaka wydarzyła się w Indianie wstrząsnęła lokalną społecznością, a przede wszystkim szkołą, do której uczęszczały nastolatki. Szeryf Mike Carothers przyznał, że nigdy w życiu nie widział tak przerażającego wypadku.
źródła: dailymail.co.uk, foto youtube.com
