Operacje plastyczne to obsesja tysięcy osób na całym świecie. Niektórzy uzależnienie od różnego rodzaju zabiegów nazywają chorobą cywilizacyjną XXI wieku i jest w tym sporo racji. Idealnym przykładem na potwierdzenie tych słów jest Paris Herms, którą nazywają niemiecką lalką Barbie. Kobieta na swoje fanaberie wydała już prawie 200 tysięcy złotych, a jej marzeniem jest zostać posiadaczką największych piersi na świecie.
Kobieta jest ogromną sensacją za naszą zachodnią granicą, a jej konto na Instagramie obserwuje ponad 200 tysięcy osób. 27-latka zdaje sobie sprawę, że wywołuje wiele kontrowersji i ma więcej przeciwników niż zwolenników, mimo to wcale się tym nie przejmuje. Cieszy się, że wzbudza zainteresowanie i jest o niej głośno. Swoją szokującą metamorfozę w pewnym sensie zawdzięcza kolegom z klasy, którzy naśmiewali się w dzieciństwie z jej wyglądu. Teraz czuje się piękna i jest pewna siebie.
Niemka początkowo planowała poprawić tylko wygląd swojego nosa, jednak na jednym zabiegu się nie skończyło. Później przyszła kolej na kształt twarzy i piersi, które powiększała dwukrotnie. Jej biust waży teraz ponad 2 kilogramy i ma być jeszcze większy, ponieważ Paris marzy o tym by mieć największe piersi na świecie. 27-latka pytana dlaczego to robi, bez wahania przyznała, że lubi wyglądać sztucznie.
źródła: dailymail.co.uk, foto youtube.com, instagram.com