Mało kto wiedział do tej pory, że kilka lat temu Tomasz Mackiewicz przeżywał osobisty dramat. Himalaista w ubiegłym roku zdradził tajemnicę, którą tak skrzętnie pielęgnował przez tak długi czas. Podczas samotnej wyprawy w 2009 roku na Chan Tengri wysoko w górach, które kochał zostawił cząstkę “siebie”. Była to dla niego bardzo osobista i sentymentalna wspinaczka z bardzo przykrego powodu.
To właśnie tam już na zawsze, w foliowym worku spoczęły prochy jego zmarłego synka-Xawerego, którego bratem bliźniakiem jest Maks. Moment został uwieczniony na kamerze. Ta niezwykła podróż była jedną z najważniejszych w jego życiu. Mackiewicz po śmierci swojego dziecka rozwiódł się ze swoją żoną. Jak sam przyznał po latach: odejście synka odbiło się na jego pierwszym małżeństwie. Związek się rozpadł, a tamta traumatyczna sytuacja sprawiła, że to “co popękało, nie dało się skleić”.
Prócz wspomnianych bliźniaków ze swoją pierwszą żoną, Joanną miał jeszcze córkę Tonię. Natomiast z Annną Solską doczekał się córki Zoi, prócz niej wychowywał Antka, syna swojej partnerki z pierwszego związku. Rodzinna tragedia bardzo mocno odbiła się na jego podejściu do życia. Mackiewicz dzięki niej stał się zupełnie innym człowiekiem. Zajął się stawianiem masztów, jednak góry na zawsze pozostały dla niego numerem jeden.
źródła: kozaczek.pl, foto youtube.com