Historia tego to mężczyzny to wręcz idealny scenariusz na komedię. Jednak dla pana Lesława to życiowy dramat. Mężczyzna od kilku lat wyczekiwał momentu przejścia na emeryturę, by po latach ciężkiej pracy wreszcie móc cieszyć się swobodą i życiem. Jednak jego radość pękła jak mydlana bańka po tym jak otrzymał szokujący list z ZUS-u, w którym dowiedział się o przyznaniu mu świadczeń emerytalnych. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie kwota jaką co miesiąc będzie otrzymywał.
W decyzji możemy przeczytać, że listonosz będzie przynosił mu co miesiąc zaledwie 20 groszy emerytury. Szokująca kwota wzięła się stąd iż ZUS w swojej dokumentacji uwzględnił tylko 3-miesięczną pracę na umowę zlecenie. Reszta dokumentów gdzieś przepadła i przy wypłacaniu świadczeń nie został uwzględniony fakt, iż w latach 70 pracował w PKP w Służbie Ochrony Kolei i jako maszynista pociągu.
Mężczyzna przyznał, że później rzucił stresującą pracę i wrócił w rodzinne strony, gdzie pracował w gospodarstwie rodziców. W momencie, gdy jego matka i ojciec umarli sprzedał ziemię, gdyż podupadł na zdrowiu i nie dawał rady pracować. Tych papierów również nigdzie nie ma! Od tego czasu mężczyzna egzystuje w schronisku dla bezdomnych i niezaradnych życiowo. Pan Lesław przyznał, że brakuje mu już sił na szukanie zaginionych papierów, nie wie gdzie one są i nie chce 20 groszy od ZUS-u, ponieważ sam przekaz kosztuje 7 zł 50 groszy.
źródła: topniusy.com, foto youtube.com