Życie Adama Ellisa z Nowego Jorku od pewnego czasu przerodziło się w prawdziwy koszmar. Mężczyzna czuje ciągły niepokój, ponieważ w snach nawiedza go demon dziecka o imieniu David, który rzekomo chce go zabić. Amerykanin na potwierdzenie swoich słów przedstawia dowody. Duch dziecka pojawił się pewnego dnia w jego domu. Siedział sobie jak gdyby nigdy nic na krześle w jego salonie, to wtedy przerażony Adam uwiecznił go na zdjęciu.
Mężczyzna twierdzi, że początkowo nikt nie wierzył w jego dramatyczną historię, dopiero wspomniana fotografia rozwiała wszelkie wątpliwości. To czego doświadczył podczas kontaktu w tamtym momencie było straszne. Nowojorczyk myślał, że jego prześladowca go zabije. Upiór z niekompletną głową zszedł z krzesła i zaczął płynąć w powietrzu kierując się w jego stronę. Kiedy zbliżył się do niego wyszeptał mu coś do ucha, a Adam stracił przytomność. Gdy odzyskał świadomość nikogo nie było w pomieszczeniu. Początkowo myślał, że przyśnił mu się kolejny koszmar, dopiero przeglądając telefon przekonał się, że to nie były przewidzenia.
Przerażający współlokator nie daje o sobie zapomnieć. Szczególnie dużą aktywność wykazuje nocami. Mężczyzna otrzymuje wtedy głuche telefony, spadają przedmioty z półek i meble same się przesuwają. Adam Ellis robi wszystko bo rozwikłać tajemnicę istoty z zaświatów. Dowiedział się, że nie jest jedyną osobą mieszkającą w tym domu, która miała do czynienia z Davidem. Wcześniejsi lokatorzy opuścili lokum w momencie, gdy David stawał się coraz bardziej agresywny. Pewnego dnia pod domem Amerykanina stał nawet stary, pusty karawan, a drzwi budynku były otwarte na oścież co było dla niego szokiem.
Sfrustrowany Nowojorczyk postanowił odpocząć od tego co działo się wokół niego i wyjechał na jakiś czas do Japonii. Okazało się, że duch nękał go również tam. Kiedy spacerował ulicami Saporro jego uwagę przykuła dziwna rzeźba przedstawiająca matkę z dzieckiem, na rękach, które miało zdeformowaną twarz… Davida. Od pewnego czasu Adam zaczął dokumentować niepokojące zjawiska na Twitterze. Obserwuje go prawie 600 tysięcy osób.
kp
źródła: dailymail.co.uk, foto youtube.com
