60-letni Michael od pewnego czasu odczuwał ogromny dyskomfort na swoim ciele. Od dobrych 3 miesięcy na jego plecach rósł dziwnie wyglądający pryszcz, przynajmniej tak sądził mężczyzna. Zgrubienie z każdym dniem stawało się coraz bardziej bolesne, przez co odczuwał duży dyskomfort. Nie mógł swobodnie nosić ulubionych swetrów, nie mówiąc o siedzeniu na krześle czy fotelu. Podczas kontaktu pleców z oparciem czuł przeszywający ból. Zaniepokojona żona wysłała go do dermatologa, aby ten przyjrzał się bliżej tej przykrej sprawie.
Michael zgodnie z zaleceniami małżonki przełamał się i poszedł poprosić o poradę specjalistę. Kiedy dermatolog bliżej przyjrzała się dziwnemu “pryszczowi” bardzo szybko obaliła teorię 60-latka wyprowadzając go z błędu, z którym żył od kilku miesięcy. To co miał na plecach okazało się wstrętnym zaskórnikiem. Skóra puchła w tym miejscu, ponieważ wdał się już stan zapalny, stąd duży dyskomfort i cierpienie Michaela.
Po wstępnej analizie problemu kobieta przeszła do usuwania niechcianego zaskórnika. Nakłuła go igłą, wstrzykując znieczulenie, a następnie za pomocą pęsety usunęła/wycisnęła ropną wydzielinę, która odpowiadała za złe samopoczucie 60-latka i sprawiała, że brzydki zaskórnik ciągle się powiększał. Zabieg zakończył się sukcesem, a mężczyzna czuje się dziś o niebo lepiej. W jego plecach pozostała sporych rozmiarów dziurka, która z czasem sama powinna się zrosnąć.
źródła: youtube.com, foto youtube.com