“Mam 23 lata, dorobiłem się po tym jak przez pierwsze półtora roku pracowałem po 16 godzin za darmo w swojej własnej firmie Pikio.pl, kiedy wszyscy inni pobierali w niej wynagrodzenia. Ryzykowałem porażką, ale los był łaskawy i ciężka praca popłaciła. Następny rok był super pod kątem finansów firmy, więc zacząłem zarabiać. I teraz gdy udało mi się osiągnąć sukces, jakiś facet z partii Razem w ramach walki z kapitalizmem życzy mi, żeby ktoś zniszczył moje nowe auto. Przykre.Ja mu życzę żeby miał szczęście w życiu i kupił sobie dużo lepsze od mojego.”
Tak pisze pan Albert Wójcik – współzałożyciel serwisu pikio.pl – na swojej stronie na Facebooku.
https://www.facebook.com/albertwojcikpikio/photos/a.1110511122419796.1073741829.487223804748534/1110511112419797/?type=3&theater
Faktycznie, portal PIKIO jest przykładem sukcesu młodych ludzi i panu Albertowi można tylko pogratulować powodzenia w biznesie.
Zastanawia jednak fakt, że jednocześnie na portalu prowadzona jest zbiórka pieniędzy na rzecz serwisu! Jak czytamy na stronie:
“Wspierając naszą pracę, pomagasz rozwijać największy portal informacyjny, który NIGDY nie pobierał publicznych pieniędzy. Pamiętaj, że dzięki wpłatom wszystkie treści na PIKIO.PL są darmowe. Możesz również przekazać nam darowiznę na konto. Dane do przelewu poniżej. Pamiętaj, by koniecznie wpisać w tytuł przelewu DAROWIZNA.”
Ciekawe, czy wierni i wspierający finansowo serwis czytelnicy mają świadomość, że – być może – dołożyli także swoją cegiełkę do zakupu auta pana Alberta? 🙂
(aw), fot/źródło: facebook
