Do tego przykrego incydentu w berlińskim metrze doszło w 2016 roku. 29-letni wówczas Svetoslav Stoykov w brutalny sposób zaatakował bezbronną, przypadkową kobietę. Mężczyzna bez skrupułów zepchnął ją ze schodów na stacji Hermannstrasse doprowadzając tym samym do poważnych uszkodzeń ciała. Upadek był bardzo bolesny, a Niemka przez wiele miesięcy wracała do zdrowia. Wiadomo również, że Bułgar był pod wpływem alkoholu.
Podczas rozprawy mężczyzna nie potrafił wytłumaczyć swojego zachowania. Został skazany za poważne uszkodzenie ciała na 2 lat i jedenaście miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności. Swój wyrok odbywał w berlińskim więzieniu Heidering, gdzie inni więźniowie zgotowali mu prawdziwe piekło, które trwało przez wiele miesięcy.
Do celi, w której przebywał oskarżony, 15 grudnia wtargnęli więźniowie z zakrytymi twarzami. Stoykov został przez nich dotkliwie pobity. Nie wiadomo jak poważny jest jego stan, jednak obrażenia musiały być znaczne, ponieważ konieczna była interwencja służb medycznych. Według relacji śledczych
„Krzyczał tak głośno i boleśnie, że strażnicy słyszeli go przez zamknięte drzwi. Natychmiast do niego pobiegli.”
Mężczyzna już podczas swojego pobytu w Bułgarii znany był z podobnego typu zachowań. Według lekarzy 30-latek cierpi na poważne zaburzenia spowodowane uszkodzeniem mózgu, których doznał na skutek nadmiernego spożywania alkoholu i narkotyków. Podczas rozprawy miał ponoć przysięgać na własne dzieci, że nie chciał sprawić swojej ofierze bólu i zwyczajnie go poniosło. Te zapewnienia nie przekonały sądu.
źródła: dailymail.co.uk, youtube.com foto youtube.com