Dziś tj. 11 czerwca 20222 r. w całej Polsce odbędzie się akcja “Blokujemy Orlen”.
W ramach protestu “Blokujemy Orlen”, przed stacjami mają się pojawić sztuczne kolejki i zablokować stacje.
…w dniu 11/06/2022 od godziny 16:00 do 18:00.
Protestujący mają zebrać się pod wybraną przez lokalnego organizatora akcji stacją paliw sieci Orlen, a następnie utworzyć “sztuczną” kolejkę do dystrybutorów aby przez określony czas blokować sprzedaż paliw.
– pozdają organizatorzy.
Powodem protestu są wysokie i wciąż rosnące ceny paliwa. Protestujący winą za ten stan obarczają spółkę PKN Orlen oraz rząd, który nie radzi sobie, bądź też ignoruje ten problem.
Blokada w ramach akcji “Blokujemy Orlen” ma odbywać się zgodnie z prawem. Kierowcy mają na przykład tankować po kilka groszy lub też w ogóle rozmyślić się:
Uczestnik protestów podjeżdża pod dystrybutor, wychodzi z pojazdu i kieruje się w stronę słupka z rękawiczkami, które założy by bezpiecznie otworzyć wlew i podnieść pistolet paliwowy i widząc cenę rozmyśla się, zamyka bak, wyrzuca rękawiczki do śmietnika i wraca do samochodu. Może też się przydarzyć, że ktoś będzie musiał skorzystać nagle z toalety bo kiszki dostały rozstroju. Następnie protestujący jedzie z powrotem na koniec kolejki, a kolejna osoba robi to samo co jej poprzednik i tak w koło Macieju
PKN Orlen poproszony o komentarz tego protestu, odpowiada, że zarzuty kierowców są bezpodstawne, a ceny benzyny ustalane są w oparciu o notowania na giełdach paliw.
Na rynku paliw działa wiele podmiotów. Gdyby jedna firma zdecydowała się na obniżenie cen hurtowych, to te sprzedawane poniżej poziomów rynkowych paliwa zostałyby wykupione przez inne koncerny i wróciłyby na rynek, jednak ceny na stacjach nie byłyby wcale niższe. Na takim rozwiązaniu skorzystałyby wyłącznie inne firmy paliwowe (…)
Cena przy dystrybutorze zależy od rynkowej ceny paliwa, która determinuje cenę hurtową.
– napisano w oświadczeniu przesłanym do serwisu Autokult.
Jak widać PKN Orlen nie zamierza nic zrobić, by nieco ulżyć kierowcom.
>>>Ogórek wyjaśnia wysokie ceny paliw w Polsce. “Winni” są Ukraińcy?