Aneta Zając o tym, że nie jest jej łatwo dogadać się z Mikołajem Krawczykiem dała znać w Wigilię, kiedy to były partner nie przywiózł jej chłopców na świąteczną kolację i nie odbierał jej telefonów. Zapewne miała nadzieję, że to sprawi, że jej eks się opamięta i znowu sprawiedliwie podzielą się wychowaniem synów. Niestety to co powiedziała Aneta tabloidowi “Flesh” nie zostawia złudzeń. Krawczyk utrudnia jej życie…
To Krawczyk zostawił Anetę dla koleżanki z planu, a mimo to to ona zachowała klasę i nie komentowała poczynań ojca swoich dzieci. Zależało jej na dobru jej dzieci, aby mogli być szczęśliwi i mieć kontakt z obojgiem rodziców. Krawczyk w minione święta zlekceważył decyzje sądu i tym samym stracił zaufanie Anety. Najwyraźniej jest gorzej bo Zając wprost wyznała w wywiadzie:
“Działanie krzywdzące matkę, uderza bezpośrednio również w dzieci. Zachowanie, które z premedytacją ma wyrządzić szkodę drugiej osobie, jest niezgodne z moją naturą, dlatego tak trudno mi je pojąć. Zawsze wierzyłam, że ludzie są z natury dobrzy i dbają o dobro swoich bliskich, wspierają się nawzajem, bez względu na koleje losu”.
Aktorka widać, że już nie ma siły znosić tego, co robi przeciwko niej jej były, co więcej jest zażenowana jego zachowaniem.
“Brak porozumienia niszczy wszystko. Nie powinno tak być. Wierzę, że dorośli ludzie są w stanie się dogadać w każdej sytuacji. Wystarczą chęci. Ale chęci po obu stronach”.
Aneta nigdy nie robiła z siebie ofiary, że Mikołaj zostawił ją dla innej. Zależało jej tylko na dobru dzieci i nie ukrywa, że konflikt z Mikołajem wyłącznie tego dotyczy:
“Chcę tylko powiedzieć, że zawsze, w każdej sytuacji, stanę w obronie moich dzieci”.
Dziwimy się, że Krawczykowi nie jest tak po prostu wstyd, że ośmiela się jeszcze robić coś przeciwko Anecie. Na pewno nie jest miło jej patrzeć na jego kolejne związki, ale zależy jej na tym aby jej synowie mieli ojca. Czy naprawdę opiekę nad dziećmi musi ustalać sąd, dorośli ludzie nie potrafią się dogadać?
źródło: “Flesh”, instagram.com
