Seria sekcji zwłok przeprowadzonych przez patologów z LSU Health University w Nowym Orleanie wykazała, że koronawirus prawdopodobnie nie powoduje typowego uszkodzenia mięśnia sercowego (zapalenie mięśnia sercowego), jak wcześniej sądzono, ale wpływa na narząd w inny sposób.
Profesor Richard Vander Heide powiedział w wywiadzie dla portalu EurekAlert o nieoczekiwanych zmianach w ciałach zmarłych z powodu COVID-19 zauważonych przez naukowców.
Według niego, badacze wysunęli kilka teorii, które wymagają dalszych badań. Profesor uważa, że pomoże to lepiej zrozumieć chorobę, a co za tym idzie, opracować skuteczne leczenie.
Zespół patologów odkrył, że koronawirus powoduje śmierć pojedynczych komórek mięśnia sercowego. Jednocześnie SARS-CoV-2, w przeciwieństwie do pierwszego koronawirusa SARS, nie występuje w komórkach mięśnia sercowego. Eksperci odkryli infekcję wirusową komórek małych naczyń krwionośnych.
Sekcja zwłok została wykonana na 22 pacjentach zmarłych z powodu koronawirusa – 10 mężczyznach i 12 kobietach w wieku od 44 do 79 lat. Większość z nich miała wysokie ciśnienie krwi, połowa miała cukrzycę typu 2, a 41 procent było otyłych.
W maju Nikolai Briko, główny epidemiolog rosyjskiego Ministerstwa Zdrowia, powiedział, że koronawirus może uszkodzić każdy ludzki narząd. Według niego, wśród hospitalizowanych pacjentów ponad 90 procent cierpi na zapalenie płuc, na zespół rozsianego wykrzepiania wewnątrznaczyniowego – ponad 50 procent, na ostry uraz nerek – około 15 procent i na uszkodzenie mięśnia sercowego – ponad 20 procent. Według naukowca receptory ACE2, do których najczęściej przyczepiony jest czynnik wywołujący zakażenie, znajdują się na komórkach dróg oddechowych, nerek, przełyku, pęcherza moczowego, jelita krętego, serca i ośrodkowego układu nerwowego.
Źródło: EurekAlert
Zdjęcie: Pixabay